Gwiezdne wojny: Epizod IX ma nowego reżysera. Wiemy, kto zastąpi Colina Trevorrowa

J.J. Abrams jest dla wielu fanów Gwiezdnych wojen prawdziwym idolem. Najpierw z powodzeniem odświeżył markę Star Treka, by później zająć się reżyserią kontynuacji Powrotu Jedi. Nie wszyscy byli zachwyceni, jednak znaczna większość fanów – ze mną włącznie – uważa, że pan Abrams wykonał kawał dobrej roboty. Jego Przebudzenie Mocy oglądało się z ciarkami na plecach.

Teraz powinniśmy się szykować na powtórkę rozrywki.

Ale na tym nie koniec. Abrams napisze również scenariusz do tej produkcji. Będzie mu w tym pomagał Chris Terrio, którego scenariusze zostały wykorzystane m. in. w Operacji Argo, Lidze Sprawiedliwych oraz Batman v Superman: Świt sprawiedliwości.

Jest to ciekawe z wielu różnych powodów. Po pierwsze, sam Abrams deklarował, że nie chce się już zajmować Gwiezdnymi wojnami. Spełnił swoje marzenie, reżyserując film z jednej ze swoich ukochanych serii, ale trzymanie się jej dalej byłoby, cytując samego reżysera, „chciwością”.

Na dodatek Abrams przy okazji Star Treka wykazał się wieloma niedociągnięciami. Pierwszy z jego filmów był świetny, wprowadził starą markę w nowoczesne kino akcji, zachowując zarazem wszystkie elementy tego uniwersum i duży szacunek dla fanów. Drugi, a więc W ciemność. Star Trek był bardzo dużym rozczarowaniem.

Przebudzenie Mocy, tak jak Star Trek w 2013 roku, przeniosło Gwiezdne wojny w świat nowoczesnego kina. Miejmy nadzieję, że Epizod IX nie będzie dla Gwiezdnych wojen tym, czym W ciemność było dla marki Star Trek. Tym bardziej, że czeka nas przecież jeszcze seans z Ostatnim Jedi…