Star Wars: The Last Jedi przez cały otwierający weekend ma podobno zarobić aż 425 mln dol. na całym świecie. W rankingu wszech czasów wyląduje najpewniej na piątym miejscu.
Szacunkowe dane pokazują, że najnowsze Gwiezdne wojny będą dla Disneya jednym z największych kasowych hitów w historii. Podtrzymane zostały przewidywania z końcówki listopada jakoby Ostatni Jedi miał w USA i Kanadzie zarobić przez pierwszy weekend 200 mln dol. Byłby to zatem wynik znacznie gorszy niż VII epizodu, który w tym samym czasie wykręcił aż 247 mln dol. Umówmy się jednak, że na powrót Mocy po latach nieobecności w kinach czekaliśmy o wiele mocniej.
Nowością są szacunki dla całego świata.
Star Wars: The Last Jedi ma przez pierwszy weekend wyświetlania zarobić aż 425 mln dol.
Pierwsze pokazy zaczną się już w nocy ze środy na czwartek lub z czwartku na piątek - zależnie od kraju. Tak wysoką sumę Gwiezdne wojny mogą zawdzięczać m. in. temu, że wyświetlane są w IMAX-ie i 3D, gdzie bilety są o wiele droższe niż w zwykłym 2D.
Dodajmy jednak tym abstrakcyjnym 425 mln dol. nieco kontekstu. Gdyby Ostatni Jedi rzeczywiście zamknął weekend z takim wynikiem, to wylądowałby na piątym miejscu listy najbardziej kasowych filmów (biorąc pod uwagę tylko pierwszy weekend).
Lista prezentowałaby się wówczas następująco:
- Fate of the Furious - 541 mln dol.,
- The Force Awakens - 529 mln dol.,
- Jurassic World - 525 mln dol.,
- Harry Potter and the Deathly Hallows Część 2 - 483 mln dol.,
- The Last Jedi - 425 mln dol..
Ostatni Jedi nie poprawi wyników Przebudzenia Mocy.
Pierwsza część trylogii jest dziś trzecim najbardziej kasowym filmem w historii. W USA i Kanadzie film zarobił 936 mln dol., a do tej sumy należy jeszcze dodać wpływy z reszty świata w wysokości 1,13 mld dol.
W moich oczach Ostatni Jedi to jednak doskonały film - z lepszą, oryginalna historią i doskonałym połączeniem akcji i humoru.
Aby przekonać się jak silna jest Moc w The Last Jedi przeczytaj nasze teksty napisane po wizycie w kinie: