Call of Duty
Call of Duty 4: Modern Warfare
Jedynkę znam na pamięć. United Offensive przeszedłem na najwyższym poziomie trudności. Call of Duty 2 to u mnie ponad 250 godzin spędzonych na internetowych serwerach. Na "trójeczce" starłem wszystkie zęby, przeklinając w myślach sterowanie na konsolowej "gałce". No i w końcu się doczekałem… Panie i panowie, Modern Warfare bije na głowę wszystkie moje wcześniejsze doświadczenia związane z tą serią. Czas na prawdziwą wojnę!
Rozrywka.Blog
11 marca 2010
Call of Duty 4 - Multiplayer Beta (Xbox 360)
Zapewne niewielu z Was wie, jak w rzeczywistości brzmi noktowizor. Możliwe, że ty, Czytelniku jesteś znawcą tego tematu (i znajdziesz w moim tekście milion pomyłek), ale jednak większość ludzi nie interesuje się wojskiem do takiego stopnia. Osobiście nigdy nie słyszałem prawdziwego noktowizora podczas nakładania - bo prawdopodobnie nie ma nawet żadnego dźwięku - ale to, co oferują nam panowie z branży gier, to porażka. Ba, ten popularny błąd zdarza się także i w filmach. Na czym polega? Otóż żaden noktowizor podczas nakładania na pewno nie robi znanego "bziuum", zawiadamiającego każdego wroga w okolicy o naszym położeniu [ani nikt nie chodzi z trzema żarówkami na głowie;) - Volt.]. Dlatego też szczęko-opad powstały po obejrzeniu trailera zmienił się u mnie w zniesmaczoną minę, gdy na samym końcu twórcy musieli wrzucić typowy dźwięk.
Rozrywka.Blog
11 marca 2010
Call of Duty
(...)kapitan Gaff, uwolniony od swojej chwilowej paniki, zerwał się machając ręką i krzycząc: "Wracać!". Za nim reszta grupy szturmowej pognała co sił do zagłębienia. Tymczasem Doll szarżował dalej wykrzykując swoje zaklęcie: "Mamo! Mamo!". Kiedy wystrzelał wszystkie naboje, cisnął karabin w otwór strzelniczy, dobył pistoletu i zaczął walić z niego. Lewą ręką wyrwał zza pasa granat, przestał strzelać tylko na chwilę, by jednym palcem wyciągnąć zawleczkę,i rzucił granat na zamaskowany dach bunkra, który teraz widział wyraźnie, ponieważ był zaledwie o jakieś dwadzieścia jardów od niego, i na którym granat wybuchnął niepotrzebnie i bez efektu. A potem, nadal strzelając z pistoletu, Doll pognał dalej. Dopiero kiedy pistolet przestał strzelać z braku amunicji, Doll opamiętał się i uprzytomnił sobie, gdzie jest.*
Rozrywka.Blog
11 marca 2010
Call of Duty 3 (PS3)
Medal of Honor, który zapoczątkował trend na gry wojenne miał to coś, co nie pozwalało odejść od komputera. Allied Assault wciągał, przeżywaliśmy przygody razem z naszym bohaterem, a klimat wojny był odczuwalny do tego stopnia, że wzruszaliśmy się wraz z każdą śmiercią naszą lub kolegów z drużyny. To było fantastyczne. Do czasu… Elektronicy nie mieli pomysłów na kolejne części tej wspaniałej serii wojennej, więc część osób założyła własne studio, w którym wymyślono i stworzono Call of Duty. Pod niemal każdym względem przebijała konkurencję. Miała jeszcze lepszy klimat, ładniejszą grafikę, grywalność na kosmicznym poziomie. Przez wiele lat zajmowała zaszczytne miejsce na tronie. Bardzo żałowałem, iż część 3 nie ukaże się na PC, więc to też był jeden z argumentów dla których nabyłem konsolkę Sony. Dorwałem CoD3 i grałem, do białego rana.
Rozrywka.Blog
11 marca 2010
Call of Duty: Roads to Victory
Gdy po raz pierwszy spotkałem się z serią Call of Duty, byłem w szoku. Kolega pokazał mi wtedy na swoim komputerze "nową, fajną gierkę" - od razu pokochałem to niesamowite arcydzieło. Jako że moja karta graficzna nie obsługiwała jednej z technologii zawartej w grze (T&L, wtedy coś unikalnego, jak teraz DX10) musiałem przejść całą kompanię u znajomego. Zalety trafiały idealnie w moje gusta - filmowość, niesamowicie szybka akcja i kompani u boku - spełnienie moich marzeń. Wraz z wyjściem dodatku zakupiłem nowszą kartę graficzną, tylko dla tej jednej gry. Potem przyszła kolej na dwójkę (też u znajomego) i trójkę - całą zaliczoną w... sklepie. :)
Rozrywka.Blog
11 marca 2010
Gry kultowe... c.d.
Mijające lata wyznaczane były zmianami kolejnych komputerów lub ich modernizacjami. Niejako przy okazji ja - facet w średnim wieku ku zgorszeniu moich rówieśników zamiast"browarkować w ich towarzystwie grałem w gry komputerowe, na ile tylko czas pozwalał. Mam tylko jeden problem …. W jaki sposób przeprowadzić selekcję i pokazać w przekroju niemal dziesięciolecia gry, które wywarły na mnie największe wrażenie, a jednocześnie w pełni zasługujące na status gry kultowej? Będzie to trudne zadanie wymagające środków specjalnych, gdyż grywam prawie we wszystko. W moim polu zainteresowania nie mieszczą się gry sportowe, w tym ścigałki samochodowe i motocyklowe z tej prostej przyczyny, iż od ponad 30 lat poruszam się po klepisku i duktach zwanych szumnie drogami w Mojej Ojczyźnie próbując przeżyć, co jak na razie mi się udaje. Programy strategiczne i ekonomiczne zwyczajnie mnie nudzą i nużą, wobec czego omijam je szerokim łukiem. Pozostałe pozycje w miarę możliwości usystematyzuję w grupy mając na uwadze przynależność do konkretnego gatunku. Zaczynamy!
Rozrywka.Blog
11 marca 2010