Netflix zrobił złoty interes z Harlanem Cobenem. „The Stranger” to jeden z najlepszych thrillerów dostępnym w serwisie
Netflix właśnie wypuścił pierwszy z kilkunastu zapowiedzianych seriali opartych na twórczości amerykańskiego mistrza thrillera, Harlana Cobena. „The Stranger” to produkcja pełna zaskakujących zwrotów akcji, zmieniających się sojuszy i nieoczywistych rozwiązań. Więcej dowiecie się z naszej recenzji.
OCENA
Półtora roku temu serwis Netflix wywołał duże poruszenie wśród swoich użytkowników informacją, że przeniesie na mały ekran aż 14 książek Harlana Cobena. Fani pisarza byli w zachwycie, ale część bardziej neutralnie nastawionych widzów zastanawiała się, czy to aby nie za dużo adaptacji od jednego twórcy. Pod koniec stycznia na platformę trafiła pierwsza z nich zatytułowana „The Stranger”. I już tylko na jej podstawie można powiedzieć, że Netflix zrobił niezły interes.
The Stranger Netflix – recenzja:
Nowy thriller wyreżyserowany przez duet Daniel O'Hara i Hannah Quinn stanowi ośmioodcinkową ekranizację powieści Cobena z 2015 roku (wydanej w Polsce jako „Nieznajomy”). Czytelnicy tej książki nie muszą się jednak obawiać, że czeka ich nudny i niewnoszący nic do istniejącej historii seans. Zmian w stosunku do oryginalnej opowieści jest tu bowiem niemało. Dość wspomnieć o przeniesieniu akcji serialu ze Stanów Zjednoczonych do Wielkiej Brytanii i zmianie płci tytułowego bohatera.
Ogólny zarys historii w obu przypadkach jest jednak podobny. Adam Price to szanowany i dobrze sytuowany prawnik, który wiedzie stosunkowo szczęśliwe życie ze swoją żoną i dwójką synów. Ta idylliczna sytuacja podczas wydarzeń z „The Stranger” pęknie jednak jak bańka mydlana. Podczas meczu piłkarskiego jego młodszego syna podchodzi do niego nie znana mu kobieta i zdradza, że żona Adama kilka lat wcześniej udała ciążę i późniejsze poronienie. Protagonista serialu przeżywa szok, ale na bazie wskazówek podanych przez Nieznajomą dochodzi do prawdy. Wkrótce potem Corinne Price znika w tajemniczych okolicznościach i nie ma z nią dalszego kontaktu. Oszustwo żony Adama stanowi jednak dopiero pierwszy z wielu elementów układanki związanej z dziwną kobietą.
Głównym tematem „The Stranger” są sekrety skrywane przez nas wszystkich przed bliskimi osobami. Harlan Coben wyraźnie nie jest zwolennikiem hasła: „Prawda nas wyzwoli”.
Jeszcze w pierwszym odcinku okazuje się bowiem, że nie tylko Corinne ma przed światem sekrety. Również inni mieszkańcy małego angielskiego miasteczka ukrywają przed światem swoje prawdziwe oblicze, czego potwierdzeniem będzie sprawa uciętej głowy alpaki z pobliskiej hodowli i znajdującego się w śpiączce młodego mężczyzny. Przed zadaniem rozwiązania tej zagadki stanie detektyw Johanna Griffin, którą (jak łatwo się domyślić) w toku śledztwa los powiąże właśnie z Adamem, jego żoną i Nieznajomą.
Twórcy serialu Netfliksa stale mieszają tropy, dokładają nowe wątki i prowadzą widzów na manowce. O żadnym z licznych zwrotów akcji nie można jednak powiedzieć, by był pozbawiony sensu. Wręcz przeciwnie – wszystko jest dosyć dobrze ugruntowane w atmosferze brytyjskiej małomiasteczkowości i chęci zachowywania pozorów w miejscu, gdzie każdy zna każdego. W „The Stranger” nie brakuje też momentów zmieniających status quo. Wielu bohaterów, których role wydają się jednoznacznie pozytywne lub negatywne, w dalszych odcinkach pokazuje widzom zupełnie nowe oblicze.
Sojusze Adama zmieniają się więcej niż raz, a jednocześnie fabuła nowego serialu serwisu VOD jest całkowitym zaprzeczeniem wszelkich teorii spiskowych.
Bohaterowie „The Stranger” często widzą powiązania tam, gdzie ich nie ma, a nie potrafią w pierwszej chwili dostrzec oczywistych, najprostszych rozwiązań, które mają tuż przed nosem. Przy czym nie zawsze odkrycie prawdy jest dla nich przyjemnym doświadczeniem. To odświeżające podejście, bo znacznie bliżej mu do rzeczywistych relacji międzyludzkich. Takie seriale jak „Mordestwa w Midsomer” czy „Ojciec Mateusz”, gdzie w pewnym momencie zbrodni robi się więcej niż jest mieszkańców, szybko stają się niewiarygodne. „The Stranger” w kilku momentach niebezpiecznie zbliża się do tej granicy (inaczej niż powieść, której akcja toczy się w różnych miejscach USA), ale ostatecznie unika podobnego problemu właśnie dzięki dobrze zarysowanym postaciom i istniejącym między nimi związkom. Nawet nastolatkowie w tej produkcji są wiarygodni, co na Netfliksie zdarza się ekstremalnie rzadko (patrz: „October Faction”).
W tym miejscu duże pochwały należą się nie tylko scenarzystom, ale też obsadzie aktorskiej. W rolę Adama Price udanie wciela się Richard Armitage (znany szerszemu gronu z trylogii „Hobbit”), a na ekranie towarzyszą mu m.in. Paul Kaye („Gra o tron”), Hannah John-Kamen („Ant-Man i Osa”) czy Stephen Rea („V jak Vendetta”). Zdecydowanym MVP produkcji jest jednak Siobhan Finneran, która zjawiskowo wciela się w detektyw Griffin.
- Czytaj także: Harlan Coben kontra Stephen King? Netflix kontra HBO? „The Stranger” nie niejedyny udany thriller ostatnich tygodni. Sprawdźcie recenzję serialu „The Outsider”.
Wszystko to sprawia, że końcowa ocena „The Stranger” musiała być jednoznacznie pozytywna. A byłaby jeszcze lepsza, gdyby nie ostatnich kilka minut produkcji. Pokazany na finiszu epilog jest bowiem absolutnie tragiczny – sklecony na szybko, nielogiczny i w wymuszony sposób pozytywny. Reprezentuje sobą wszystkie te negatywne cechy przeciętnych thrillerów, których wcześniej udawało się uniknąć produkcji Netfliksa. Co nie zmienia faktu, że zdecydowanie warto sięgnąć po jedną z najbardziej wciągających nowości serwisu ostatnich miesięcy.