Błyskawiczna premiera horroru na VOD. Chwilę temu straszył w kinach

"Until Dawn" opowiada o Clover, która wraz z przyjaciółmi udaje się do odległej doliny, gdzie po raz ostatni widziano jej zaginioną przed rokiem siostrę. Na miejscu muszą zmierzyć się ze śmiertelnym niebezpieczeństwem. Goni ich bowiem morderca w masce. I zabija po kolei. Wszystkich. Tylko po to, aby mogli obudzić się na drugi dzień i przeżyć cały koszmar ponownie, acz w innym wariancie.

"Until Dawn" powstało na podstawie gry komputerowej, która od samego początku prosiła się o adaptację. Ba! Z kinem łączy ją wyjątkowa synergia - w końcu ma bardzo filmową narrację i jest inspirowana (post)slasherami pokroju "Krzyku". Z tego właśnie względu przypadła graczom do gustu i okazała się hitem, a nawet zdobyła status kultowej.

Film sukcesu oryginału na pewno nie powtórzył. W końcu przenoszenie gier na ekran (szczególnie wielki) rzadko kiedy się udaje. "Until Dawn" zadebiutowało w kinach pod koniec kwietnia (w Polsce 25 kwietnia). Krytycy nie zachwycili się produkcją, choć najchłodniej też jej nie przyjęli. Na Rotten Tomatoes zdobyła bowiem 52 proc. pozytywnych opinii.

Jeśli chodzi o box office "Until Dawn" też nie było wielkim hitem. Na całym świecie film zebrał na swoje konto prawie 52,5 mln dol. Mało? Gdybyśmy mówili o drogim blockbusterze na pewno, ale weźmy pod uwagę, że produkcja kosztowała 15 mln - zarobiła więc ponad trzykrotność swojego budżetu. Niby jest to względny sukces, ale okienka dystrybucyjnego tytułowi nie przedłużył.

"Until Dawn" błyskawicznie trafia do internetu. Zaledwie 1,5 miesiąca po kinowej premierze, horror pojawił się na platformach VOD, gdzie można go obejrzeć za dodatkową opłatą - na razie całkiem słoną, bo w najlepszym wypadku wynoszącą ok. 50 zł.

Więcej o horrorach poczytasz na Spider's Web: