Netflix produkuje serial Wiedźmin, a my podpowiadamy, kto powinien wcielić się w Geralta

Gwiazda serialu Lost to wypisz wymaluj Geralt z gry Wiedźmin 3. Specjaliści od charakteryzacji mieliby bardzo łatwe zadanie. Wystarczyłoby, że Josh nie goliłby się trzy dni a w ruch poszła szara farba i Geralt byłby niemal gotowy. Holloway ma wiedźmińską krew w genach i warto zrobić z niej użytek. Dla wspólnego dobra aktora, którego kariera nie rozwija się przesadnie dynamicznie, oraz fanów.

Musimy pamiętać, że dla większości odbiorców na świecie marka Wiedźmin kojarzona jest z grami wideo, nie książkami. Dlatego tak ważne jest, aby produkcja Netfliksa w jakimś stopniu przypominała rewelacyjną produkcję polskiego studia CD Projekt RED. Josh Holloway zapewnia to w stu procentach. Bardzo oczywista kandydatura. Do tego rozsądna z punktu widzenia serialowego budżetu.

Będąc przy podobieństwach do gier wideo, Adrien Brody idealnie nadaje się na Geralta, którego widzieliśmy na materiałach reklamowych pierwszego interaktywnego Wiedźmina. Długi nos, smukła i pociągła twarz - Brody dzieli zaskakująco wiele wspólnych cech z Geraltem, jakiego poznaliśmy w 2007 roku.

Zdaję sobie sprawę, że Andrien Brody nie jest wyborem oczywistym. Nie przychodzi na myśl jako „ten pierwszy”. To w końcu nie żaden maczo o pokaźnej muskulaturze i grubym, basowym głosie. Im jednak dłużej wpatruję się w powyższą grafikę, tym bardziej widzę w niej Geralta z Rivii, który zadebiutował na komputerach osobistych. Brakuje tylko siwych włosów oraz gadzich soczewek. Jestem wręcz zaskoczony, jak dobrze Brody wyglądałby w takiej roli.

Namaszczenie tego aktora na Geralta z Rivii wywoływałoby szereg pozytywnych efektów. Po pierwsze, gwiazda Gry o tron jest całkiem podobna do łowcy potworów z drugiego i trzeciego komputerowego Wiedźmina. Po drugie, fani telewizyjnych super-produkcji doskonale znają jego twarz. Skojarzenia z pozytywnie ocenianą Grą o tron wyszłyby Netfliksowi jedynie na dobre.

Po trzecie w końcu, Nikolaj Coster-Waldau wciąż nie jest gwiazdą tego największego formatu. Skoro Wiedźmin Netfliksa to przynajmniej kilka sezonów opowieści, aktor z Gry o tron byłby rozsądnym wyborem z punktu widzenia zawsze-zbyt-małego budżetu. Do tego Nikolaj grał w kapitalnym Królestwie Niebieskim. Doświadczenia ze zbrojami oraz mieczami nie można mu odmówić.

Michael Fassbender to filmowy kameleon. Aktor o aparycji spychającej go w kierunku filmów akcji doskonale zagra każdą postać, o jaką go poprosisz. Mężczyzna uzależniony od seksu? Nie ma problemu. Steve Jobs? Żaden kłopot. Potężny mutant władający mocami magnetyzmu? Proszę bardzo. Członek bractwa asasynów? Już się robi. Michael Fassbender to aktor o tak wielu twarzach, że Geralt z Rivii nie byłby dla niego żadnym problemem.

Problemem może okazać się za to budżet, który nie jest z gumy. Sława Fassbendera rozpoczęła się wraz z niesamowitą Kompanią Braci z 2001 roku. Jednak ostatni serial w jakim zagrał Michael datuje się na 2008 rok. Potem kariera aktora wystrzeliła niczym rakieta, a Fassbender koncertuje się jedynie na gigantycznych franczyzach takich jak Assassin’s Creed, Obcy czy X-Meni.

Prawda jest taka, że mogę się silić na kolejne typy oraz propozycje, ale Internet już wybrał swojego Wiedźmina. Od kilku lat jest nim Mads Mikkelsen, który podbił w tej roli serca mnóstwa fanów gier wideo z Geraltem w roli głównej. Wszystko za sprawą jednej grafiki, która obiegła sieć w zastraszającym tempie. Widzicie ją powyżej.

Mads Mikkelsen jako Wiedźmin wygląda niesamowicie. Inaczej niż w produkcjach CD Projekt RED, ale w niczym to nie przeszkadza. Kreacja stworzona przez fanów jest wręcz magnetyzująca. Do tego Mads nie waha się eksperymentować z grami wideo. Aktor pojawia się w głośnej produkcji Death Stranding od wizjonera Hideo Kojimy. Teraz niech tylko twórca Metal Gear Solid szepnie dobre słowo o Wiedźminie i Platige Image no będzie już z górki.