Hollywood kocha Pawła Pawlikowskiego. „Zimna wojna” z nominacjami do Oscara

Paweł Pawlikowski już zapisał się w historii polskiej kinematografii dzięki „Idzie”, która otrzymała dziesiątki nagród na całym świecie. Perłą w koronie reżysera był do tej pory Oscar za najlepszy film nieanglojęzyczny. Być może niedługo Pawlikowski będzie musiał poszerzyć swoją półkę z nagrodami.

Na te wieści czekaliśmy od bardzo dawna. Produkcja zyskała sobie równie wielką sławę w kręgach artystycznych, co „Ida”. Część komentujących wątpiła jednak, czy w tak krótkim okresie ten sam reżyser z kraju nieanglojęzycznego ma szansę na równie wielki sukces. Okazało się, że Akademia Oscarowa jest zakochana w filmach Pawlikowskiego nie mniej od Cannes czy Gdyni.

To niewyobrażalny sukces polskiej kinematografii oraz wszystkich biorących udział w projekcie i jego późniejszej promocji. A także druga szansa dla Łukasza Żala, żeby zabrać do domu statuetkę Amerykańskiej Akademii. Autor zdjęć do filmu Pawlikowskiego był wcześniej nominowany za „Idę”. Również obecność Pawlikowskiego na liście najlepszy reżyserów jest ogromnym pozytywnym zaskoczeniem. Do tej pory tylko dwóch polskich twórców dostąpiło tego zaszczytu - Krzysztof Kieślowski za „Czerwony” i Roman Polański za „Pianistę” (zdobył statuetkę).

Niestety, mimo świetnych recenzji nominacji nie otrzymała Joanna Kulig. Od dawna wiadomo jednak, że wśród aktorek konkurencja jest znacznie większa niż wśród aktorów. I niezwykle trudno się w niej przebić. Oprócz niej w filmie wystąpili również Tomasz Kot i Borys Szyc. Tegoroczna gala oscarowa zapowiada się na najbardziej ekscytującą od lat. Zwłaszcza, że w wielu kategoriach „Zimna wojna” powalczy z „Romą” zrobioną przez Alfonso Cuarona dla Netfliksa.