Akademia wycofała się z pomysłu na nagrodę dla najlepszego filmu popularnego. Przynajmniej na razie
Stało się to, co przewidywało wielu komentatorów. Amerykańska Akademia Filmowa wycofała się z kontrowersyjnego pomysłu na nagrodę dla najlepszego filmu popularnego. Ale wcale nie na zawsze.
Opinia publiczna pierwszy raz dowiedziała się o pomyśle Akademii Oscarowej na początku sierpnia. Pomysł utworzenia dodatkowej kategorii, która honorowałaby najpopularniejsze w danym roku filmy, spotkał się z dużym sprzeciwem.
Niektórzy argumentowali, że zmiany kategorii najważniejszej nagrody filmowej zdarzyły się wielokrotnie w przeszłości. A filmy takie jak Czarna Pantera były przez lata lekceważone i nie miały szans na najważniejszą statuetkę. Nawet jeśli swoim poziomem nie odstawały od teoretycznie bardziej artystycznych produkcji.
Powołanie kategorii od samego początku nastawionej na filmy oglądane, nawet jeśli słabe, nie było jednak dobrym rozwiązaniem. Dlatego Akademia pod wpływem krytyków wycofała się z pomysłu. Przynajmniej na razie. Jej zarząd podkreśla w oficjalnym oświadczeniu (cytowanym w tekście portalu Hollywood Reporter), że wciąż będzie wsłuchiwać się w głosy dotyczące nowej kategorii. Jej wprowadzenie po kilku miesiącach nowego sezonu wprowadzało chaos i sprawiało trudności filmom, które już miały wcześniej swoją premierę.
Nie oznacza to jednak, że Oscary dla najlepszego filmu popularnego nigdy nie zostaną rozdane.
Wciąż jest możliwe, że Akademia wróci do pomysłu lub jakiejś jego ewolucji. Oglądalność gali rozdania Oscarów spada na łeb na szyję. Poprzedni rok był najgorszym od dwudziestu lat. Akademia próbuje naprawić sytuację i zachęcić ludzi do ponownego zainteresowania nagrodą. Na przyszłość powinna mniej skoncentrować się na desperackich ruchach, a więcej nad docenianiem naprawdę dobrych filmów. Do tej pory było z tym różnie.
Statuetkę dla najlepszego filmu w zeszłym roku otrzymał Kształt wody.
