Chcielibyście zobaczyć „Psy 3” i „Chłopaki nie płaczą 2”? Mamy dobrą wiadomość: jest na to szansa
Pamiętacie jeszcze Freda i jego klasyczne pytanie „Z choinki się urwałeś, Grucha?”. Ostatni wywiad z Cezarym Pazurą wskazuje, że kontynuacja tego hitu sprzed lat to więcej niż tylko mrzonka.
Nie da się ukryć, że od kilku, czy nawet kilkunastu lat polskie kino, szczególnie to popularne, znajduje się w kryzysie. Wprawdzie filmów robi się coraz więcej, ale też coraz częściej pozostawiają one wiele do życzenia. Ich jakość jest często mizerna, napisane dialogi są wymuszone, a postaci mało wiarygodne. Co oczywiście nie znaczy, że mamy do czynienia z absolutnym krachem w tej dziedzinie. Zeszły rok, który przyniósł nam przecież „Kler” i „Zimną wojnę”, wydaje się sprowadzać rodzime kino na nowe, lepsze tory.
Jednak kino rozrywkowe wciąż radzi sobie średnio albo wcale. Chociaż rodzimych komedii i filmów gangsterskich jest coraz więcej, to wydaje się, że ich jakość z roku na rok spada. Fani takich filmów, jak „Psy”, „Poranek kojota”, „Kiler” czy „Chłopaki nie płaczą” pewnie zastanawiają się, w którym momencie twórcy zbłądzili. Jednak podobno nadzieja umiera ostatnia, więc i my jesteśmy pozytywnie nastawieni po ostatniej deklaracji Cezarego Pazury.
Aktor zapowiada powstanie filmów „Psy 3” oraz „Chłopaki nie płaczą 2”.
W swoim ostatnim wywiadzie dla Gazety Wyborczej aktor opowiadał o najnowszym filmie ze swoim udziałem, „Diablo. Wyścig o wszystko”, a także o planach na przyszłość.
Są jakieś plany filmowe… Mają powstać „Psy 3” i „Chłopaki nie płaczą 2” Brzmi trochę jak odcinanie kuponów […]. A to tak nie jest, dlatego że robiąc film po latach, nawiązując do poprzedniego tytułu, trzeba zrobić film współczesny. Nie można robić tego błędu, że [robimy] dalszą część filmu sprzed 16 czy 20 lat. To się musi dziać tu i teraz. To musi być nowoczesny film. Musimy używać narzędzi, których teraz się używa do kręcenia filmów, a nie 25, czy 20 lat temu - powiedział Pazura.
Powstanie kontynuacji to na razie wielka niewiadoma, ale jest nadzieja. Z pewnością angażowanie aktorów, którzy brali udział w tworzeniu oryginalnych produkcji, to dobry znak. Powstaje pytanie, czy twórcy sequeli udźwigną ciężar artystyczny, jaki będzie na nich ciążył. Cezary Pazura zapowiedział, że wspomniane plany filmowe są jeszcze na wczesnym etapie rozwoju. Nie ma nawet przewidzianych wstępnych dat premier. Trudno jednak nie być ciekawym tego, co mogłoby wyjść z takiego eksperymentu.