Do usługi HBO GO trafiły już pierwsze epizody 3. serii „Doom Patrol”, czyli nietypowego seriali na motywach komiksów DC. Czy i jak ta dysfunkcyjna rodzina przetrwa bez głowy? Sprawdzamy.
OCENA
Nie ma bardziej zakręconego serialu na motywach komiksów DC niż „Doom Patrol” — no po prostu nie ma. Tytułowa grupa znana z komiksów o tym samym tytule stworzonym przez Arnolda Drake'a, Boba Haneya i Bruna Premianiego, to typowe przegrywy, które cały czas taplają się w oparach absurdu, od kiedy w wyniku tragicznych wypadków zyskali supermoce (lub coś na kształt supermocy). Już przy okazji ostatniego sezonu pisałem, że…
Bohaterowie to nie są bynajmniej kumple Supermana od brydża, którzy zawsze postępują prawie i sprawiedliwe; zamiast tego popełniają się błędy, otwarcie klną i cyklicznie zawodzą swoich bliskich. W ich otoczeniu czasem niepotrzebnie giną ludzie, a od dwóch sezonów bohaterami targają co rusz sprzeczne uczucia — a mimo to, gdy trzeba, to ratują świat (chociaż tak powinni siedzieć na wielowątkowej grupowej terapii).
Wszystko wskazuje na to, że 3. sezon „Doom Patrol” podąży tropem kolejnych
Pierwszy z trzech nowych epizodów, które trafiły równo z amerykańską premierą do HBO GO, zaczyna się dokładnie tam, gdzie skończył się poprzedni, czyli z Nilesem Caulderem leżącym plackiem na ziemi. Jego wychowankowie co prawda wyszli cało z konfrontacji z demonem Candlemakerem zamieszkającym dziewczykę przypominającą małpę, ale ich mentor, a zarazem ojciec młodej panny Dorothy, już nie.
Na szczęście śmierć w adaptacjach komiksów to tylko drobna niedogodność dla bohaterów, a nie coś stałego, więc uśmiercenie Cauldera wcale nie oznacza końca obecności portretującego go Timothy’ego Daltona w serialu. Jego bohater, który przypomina nieco profesora Xaviera z X-Menów (aczkolwiek z jeszcze bardziej rozchwianym kompasem moralnym), jak na razie się na emeryturę nie wybiera.
Wraz z 3. sezonem „Doom Patrol” wracają również pozostali główni bohaterowie z poprzednich sezonów.
Trzonem ekipy są pierwsi wychowankowie Nilesa, czyli Robotman (aka Clifford ”Cliff” Steele), Negative Man (aka Larry Trainor), Elasti-Woman (aka Rita Farr) oraz Crazy Jane (wraz z jej kilkudziesięcioma osobowościami), ale to nie koniec. W ich domostwie oprócz wspomnianej Dorothy zamieszkał też na stałe Victor Stone, czyli Cyborg znany z komiksów „Młodzi Tytani” i „Liga Sprawiedliwości”.
Ta grupa przekopanych przez życie ekscentryków próbuje sobie poradzić w nowej sytuacji, ale brak mentora — pomimo jego licznych przywar — daje im się we znaki. Cliff cały czas wyrzuca sobie popsute relacje z córką i zaczyna cierpieć na problemy neurologiczne, Rita męczy się na scenie, chociaż robi to co kocha, a Larry wraz ze swoim pasażerem myśli, czy to aby nie pora, by odlecieć w gwiazdy…
Cary Jane z kolei desperacko walczy o życie, chociaż nikt tego nie widzi.
Te wszystkie postaci są przy tym jak tacy starzy znajomi, z którymi dawno się nie widzieliśmy — wystarczyła krótka przypominajka na początku odcinka, abym się ze spotkania z nimi autentycznie ucieszył. Jednocześnie mam wrażenie, że znam ich już jak łyse konie — oglądaliśmy flashbacki z ich przeszłości nie raz, a każdy z herosów mimo woli zmierzył się w przy nas ze swoją przyszłością.
W dodatku tak jak jednak przed samym seansem nowego odcinka się zastanawiałem, czy „Doom Patrol” będzie potrafił powiedzieć nam coś, czego o tych postaciach jeszcze nie wiemy, tak… zastanawiam się nad tym nadal. Za pierwszym razem ten serial był bowiem jak orzeźwiające chluśnięcie szklanką zimnej wody twarz, ale teraz, ale wraz z trzecim sezonem, ta formuła się chyba już nieco wyczerpuje.
To, co sprawiało, że „Doom Patrol” jest wyjątkowy, staje się powoli wtórne.
Nie da się wiecznie szokować, a łamanie schematów i wyważanie otwartych drzwi, co krok sprawia, że widz obojętnieje na takie zagrywki. „Doom Patrol” stało się tym samym tak przewidywalnie nieprzewidywalne, że widz podświadomie czuje, iż tutaj wszystko musi być albo na opak, albo przynajmniej przesadzone. Wraz z kolejnymi sezonami może być już tylko więcej, bardziej, mocniej…
Mimo to postanowiłem dać nowym odcinkom szansę, bo nawet jeżeli czasem mam wrażenie, iż wiem o tych oszpeconych i okaleczonych bohaterach wszystko, to… nadal wspaniale się obserwuje ich wzajemne relacje na ekranie! W dodatku chociaż to z metryczki grupa starych tetryków, tak dopiero niedawno na naszych oczach dorośli, przepracowali część traum i zaczęli sobie wzajemnie ufać.
No i kto wie — może zostało w tych emerytach jeszcze trochę wigoru? Jeśli tak, to odpowiedzi na to pytanie z pewnością dostarczą nam kolejne epizody serialu Jeremy’ego Carvera, w których pojawi się już w pełnej krasie niejaka Madame Rouge (Michelle Gomez), czyli podróżniczka w czasie poszukująca Nilesa Cauldera. Kobieta pewnie nieco się zdziwi, gdy zobaczy, kto będzie musiał go jej zastąpić…
Pierwsze trzy odcinki nowego, trzeciego sezonu „Doom Patrol” są już dostępne w serwisie HBO GO. Kolejne odcinki dodawane będą co tydzień, w czwartki. Łącznie do serwisu trafi 10 epizodów.