Nie można już powiedzieć, że Jon Snow „niczego nie wie”. Wie już bardzo dużo, ale pytanie brzmi: jak i czy wykorzysta tę wiedzę? Przedstawiamy potencjalne scenariusze.
Tekst zawiera spoilery!
Jak już zauważył Sam wyznając Jonowi prawdę na temat jego pochodzenia, „to całkiem dużo do przyswojenia, jak na jeden raz”. Pewnie musi minąć chwila, nim prawowity dziedzic tronu zdecyduje co zrobić ze swoją nowo nabytą wiedzą. Możliwości jest kilka.
Jon Snow nie wyzna Daenerys prawdy.
Syn Neda, to znaczy Rhaegara, to człowiek prawy, który nie łamie danego słowa. A skoro już ugiął kolano przed nową królową, to możliwe, że nie będzie chciał już wycofywać się ze złożonej przysięgi, bo jest to sprzeczne z jego kodeksem etycznym. Wierzy w to, że byłaby ona dobrą władczynią, a los Westeros jest dla niego dużo ważniejszy niż zasiadanie na Żelaznym Tronie. Jego wiara w Daenerys jest na tyle silna, że nawet usprawiedliwia jej czyny przed Samem.
To jednak może się zmienić. Gdy Jon poznał Daenerys uznał, że w najgorszym przypadku jest lepsza od Cersei, skoro jeszcze nie ruszyła ze swoimi smokami na Królewską Przystań. Nie miał jednak wiedzy o tym, co zrobiła z przedstawicielami rodu Tarlych, a to i tak tylko jeden z czynów, w których Dany nie okazała litości. Wiele z decyzji Jona może zależeć do tego czy Daenerys w jego oczach będzie godną królową i czy będzie wystarczająco bezinteresowna, by poświęcić się dla swojego ludu, czy też przede wszystkim ceni sobie władzę.
Jon Snow powie Daenerys kim tak naprawdę jest.
To prawdopodobnie zakończy ich romans, a ponadto Smoczej Królowej zapewne zapali się ostrzegawcza lampka. Czy jednak Jon by się na to zdecydował? A jeśli tak, to którym momencie? Wydaje się, że Dany musiałaby sporo stracić w oczach Snowa, aby ten, być może w przypływie wściekłości, wykrzyczał jej prawdę o swoich korzeniach. Niewykluczone jednak, że tak się stanie. Dany już teraz ma problem z tym, że Sansa jej nie szanuje. Była już o krok od wyznania tego, że jeżeli siostra Jona nie zmieni swojego nastawienia to może tego gorzko pożałować.
Przed Matką Smoków wiele decyzji i strategicznych ruchów. Już wcześniej pokazała, że może być bezwzględna wobec innych, co do tej pory działo się poza wzrokiem Jona. Tym razem byłby jednak tego świadkiem, co może wyraźnie wpłynąć na jego postrzeganie Daenerys oraz pogląd na to, jaką byłaby królową. Istnieje również prawdopodobieństwo, że i bez dantejskich scen były Król Północy zdecyduje się wyznać prawdę. Chowanie faktów pod stół to nie to, czego uczył go Ned. Być może będzie czuł się zobowiązany do tego, aby niczego nie ukrywać przed swoja władczynią, ale i miłością.
Jon Snow milczy, ale inni już nie.
Czemu Jon miałby pozostać bierny? Pozostałoby to zgodne z jego charakterem, bo w zasadzie od samego początku jest bezwolny, a decyzje są podejmowane za niego. Możliwe, że poprosi Sama i swojego brata, by te informacje pozostały tylko pomiędzy nimi. A co oni z tym zrobią?
Bran po odkryciu swoich nadludzkich możliwości stał się niezwykle mało taktowną osobą i bezwiednie rozpowiada swoje proroctwa. Być może to właśnie on wyzna Daenerys całą prawdę lub też w pokrętny dla siebie sposób ją zasugeruje. Również Sam w przypływie bohaterstwa może postanowić o wzięciu spraw w swoje ręce i postawić na rozwiązanie, które jego zdaniem jest najlepsze, czyli ogłoszenie wszem i wobec tego komu należy się Żelazny Tron.
Daenerys doświadczy zdrady.
Wiąże się to z wersją, w której Jon przestaje uważać Matkę Smoków za osobę, której potrzebuje Westeros. Romantyczny alians tych dwóch postaci wydaje się obecnie ryzykowny od strony politycznej. Sprzymierzenie dwóch armii może okazać się fatalne w skutkach i dojdzie do wielkiej zdrady z obu stron.
W książkowej wersji wizji w Domu Nieśmiertelnych Daenerys otrzymuje takie proroctwo: „Three treasons you will know… once for blood and once for gold and once for love…” (w wersji polskiej pierwszy fragment tego zdania brzmi „trzy zdrady cię spotkają”, co trochę gubi niejednoznaczność oryginału). Z racji, że wciąż nie doszło jeszcze do trzeciej zdrady, to wcale nie jest niepowiedziane, że ciotka Jona Snowa zostanie przez niego zdradzona albo będzie na odwrót. W premierowym odcinku 8. sezonu, gdy Jon poznaje prawdę, a Sam sugeruje mu, że powinien ubiegać się o tron, Snow mówi wprost, że wtedy zdradziłby Daenerys. Być może to początek dokonania się proroctwa, które zostało zapowiedziane już wcześniej.