Jamie Dornan nowym Bondem? Aktor skomentował medialne doniesienia
Jamie Dornan co jakiś czas typowany jest jako zastępca Daniela Craiga w roli Jamesa Bonda. Kilka miesięcy temu jego nazwisko pojawiło się na liście potencjalnych kandydatów do roli agenta 007. Teraz 40-letni gwiazdor postanowił odnieść się do krążących w sieci plotek.
Jamie Dornan masową popularność zdobył dzięki roli w hitowym filmie "50 twarzy Greya", z kolei krytycy filmowi docenili 40-letniego aktora w filmie "The Fall".
Kilka miesięcy temu jego nazwisko pojawiło się też na liście potencjalnych kandydatów do roli Jamesa Bonda. Gdy w mediach przywoływane było jego nazwisko do tej roli, sam zainteresowany tak tłumaczył zainteresowanie wokół jego osoby:
To naprawdę przyjemne i fajne znaleźć się na liście do takiej rzeczy. To bardzo przejrzyste, ponieważ znalazły się na niej osoby, które obecnie biorą udział w bardzo wartościowych projektach - wyjaśniał.
Jamie Dornan nowym Bondem? Aktor rozwiał wszelkie wątpliwości.
Choć Dornan często typowany był do roli Bonda, w rozmowie z The Radio Times zasugerował, iż mało prawdopodobne jest to, jakoby został zaangażowany do roli agenta 007.
Prawdopodobnie zastąpią Daniela Craiga kimś, kto nigdy nie był na żadnej z tych list - podkreślił aktor w rozmowie z magazynem Radio Times.
Przyznał też, że każdy aktor w pewnym wieku prędzej czy później typowany jest do roli Bonda, co nie znaczy, że musi ten angaż otrzymać. Sam zainteresowany jednocześnie nie może narzekać na brak propozycji i czuje, że jest w dobrym momencie swojego życia.
Po roli w "50 twarzach Greya" Dornan nie został zaszufladkowany
Czuję się świetnie i jestem w dobrym miejscu w pracy, w domu i jeszcze nie zaczęły mi wypadać włoski z nosa. Stoję tutaj z trójką zdrowych dzieci, piękną żoną i dobrą karierę. Nie mam na co narzekać - wyjaśnił w tym samym wywiadzie.
Warto dodać, że swego czasy krytycy podkreślali, że po głośnej roli w erotyku "50 twarzy Greya" Dornan może mieć problem z rolami w innych, bardziej wymagających produkcjach.
Tymczasem wcale tak nie jest. Mało tego, Jamie tłumaczył, iż udział w głośnym erotycznym hicie pomógł mu sfinansować mniejsze projekty, o których marzył. Gwiazdor zapewnił też, że w ogóle nie żałuje roli Christiana Greya, gdyż dzięki niej zdobył ogromną rozpoznawalność.