Pandemio, daj żyć. Z kinowego afisza znikają „Listy do M.” i długo oczekiwana „Magnezja”

Jak się okazuje, pandemia nie oszczędza zarówno wielkich międzynarodowych hitów pokroju „Diuny” i kolejnej odsłony przygód Jamesa Bonda, jak i polskich produkcji. Z harmonogramu tegorocznych premier zniknęły właśnie dwa rodzime tytuły.

To prawdziwy cios w samo serduszko dla wszystkich entuzjastów christmasowych klimatów — ze względu na niepewną sytuację epidemiologiczną w kraju, producenci „Listów do M. 4” postanowili wstrzymać dystrybucję filmu. Gwiazdkowa komedia romantyczna z Tomaszem Karolakiem i Agnieszką Dygant miała trafić na nasze ekrany 4 listopada. Twórcy zdecydowali jednak o całkowitym zawieszeniu premiery w tym roku i najprawdopodobniej 4. część najsłynniejszej polskiej komedii świątecznej trafi do kin dopiero za rok — ustalił portal naekranie.pl.

Dawid Muszyński poinformował również na Twitterze o odwołaniu premiery „Magnezji”. Film Macieja Bochniaka reklamowany był jako „polski western”, a zarazem „barwna i porywająca opowieść osadzona w XX-leciu międzywojennym, ukazanym z nieznanej dotąd perspektywy”. W produkcji mieliśmy zobaczyć doborową obsadę — na czele z Mają Ostaszewską, Agatą Kuleszą, Andrzejem Chyrą, Magdaleną Boczarską i Bartoszem Bielenią. „Magnezja” miała zadebiutować w polskich kinach 20 listopada.

Najprawdopodobniej przyczyną odwołania premier obu filmów jest pogarszająca się w Polsce z dnia na dzień sytuacja epidemiologiczna — na dziś widownia w kinach może być wypełniona w zaledwie 25 proc., a kolejne dni przynoszą nowe obostrzenia i tak naprawdę trudno przewidzieć, czy za jakiś czas nie obejmą one również kin i teatrów.

Nie przegap nowych tekstów. Obserwuj serwis Rozrywka.Blog w Google News.