Mata i Lady Gaga, czyli sprawdzamy najciekawsze premiery płytowe ostatnich dni

Najgłośniejszą premierą tego tygodnia na polskim rynku muzycznym jest niewątpliwie nowa płyta Maty, czyli "Młody Matczak", ale nie jest to jedyny godny uwagi krążek, który pojawił się w ostatnich dniach. Rzućmy okiem na najciekawsze wydawnicze propozycje z przełomu września i października.

Wyczekiwany przez fanów drugi krążek formacji zrzeszającej prawdziwych wyjadaczy: legendarnego Laikike1, Bonsona i odpowiedzialnego za produkcję Soulpete'a. Panowie są w formie - nowe AF to ponownie bezkompromisowe teksty wychodzące daleko poza strefę komfortu słuchacza, organiczne bębny i gitarowe fortyfikacje. Nowe kawałki sięgają nowych rozwiązań - jest tu więcej eksperymentów i kontrolowanego chaosu, niż wcześniej. I wyszło świetnie - drapieżnie, ostro, energicznie. Działa!

Lady Gaga i Tony Bennet stworzyli album specjalnie w hołdzie dla Cole'a Portera (przypomnę, że w 2015 roku ich poprzednie wspólne wydawnictwo zadebiutowało na szczycie Billboardu). Nagrany w Electric Lady Studios w Nowym Jorku krążek to niezwykle elegancka i przebojowa zarazem mieszanka jazzu, big bandu i orkiestrowych aranżacji. Już w trakcie sesji u Bennetta zdiagnozowano chorobę Alzheimera, o czym rodzina poinformowała w 2021 roku. Artysta zapowiedział, że będzie to ostatni album w jego karierze.

Jeden z najpopularniejszych i najbardziej rozpoznawalnych zespołów w historii polskiej muzyki rockowej wraca z pierwszym od kilku lat długiej przerwy albumem studyjnym. Grabaż i jego formacja na nowym wydawnictwie sięgają do elektronicznych inspiracji, nietypowych brzmień i intrygujących rytmów. Możecie też liczyć na poetyckie, pełne błyskotliwych spostrzeżeń, wrażliwych i subtelnych tekstów, które stanowią, bądź co bądź, znak firmowy zespołu.

Nie oszukujmy się - to właśnie ta płyta jest najgorętszą nowością ostatnich dni, czy nam się to podoba, czy nie. Mata wskoczył do rapgry jak do jacuzzi - opryskał wodą pozostałych i od razu poczuł się w niej w pełni komfortowo. Starsi koledzy z branży muszą godzić się z tym, że szczeniak ledwo zaczął, a już stał się najbardziej rozchwytywaną ksywą. Cóż, ewidentnie coś musi w nim być - przecież o kilku jego singlach pisali niemal wszyscy. Oczywiście, składają się na to konkretne okoliczności i kilka istotnych czynników - nie tylko talent. Więcej o "Młodym Matczaku" - bardziej krytycznie - piszemy tutaj.