Te produkcje polubiliście najbardziej. Najwyżej oceniane filmy 2018 roku

Damien Chazelle nie musi wprawdzie udowadniać swojego ponadprzeciętnego talentu filmowego, bo zrobił to i genialnym „Whiplash”, i urokliwym „La La Land”. „Pierwszy człowiek” nie jest jego najlepszym dokonaniem, ale to nadal świetne, poruszające i wielkie kino. Tym razem reżyser posłużył się historią lotu na Księżyc do opowiedzenia o sile miłości, wiary we własne siły oraz o żałobie.

„Ulepszenie”, którego oryginalny tytuł to „Upgrade”, nie trafił wprawdzie do polskich kin, ale nie przeszkodziło to użytkownikom Filmwebu, by go obejrzeć i ocenić. Dzięki temu możemy go uwzględnić w tym zestawieniu. I dobrze, bo choć „Upgrade” nie ma wcale specjalnie rozbudowanej fabuły, to jest na tyle sprawnie opowiedziany i odznacza się ciekawą warstwą formalną, że ogląda się go znakomicie. Film traktuje o mężczyźnie, któremu gang oprychów zabija narzeczoną, a jego samego okaleczają. By odzyskać sprawność i dokonać zemsty na oprawcach główny bohater wszczepia sobie zaawansowany technologicznie chip, który tworzy z niego maszynę do zabijania. W swoim gatunku naprawdę solidna rzecz.

„Kler” stał się najgłośniejszym i najbardziej kasowym filmem pokolenia w Polsce, ale także i poza naszymi granicami zrobiło się o nim głośno. Tematyka jak najbardziej na czasie, a bezkompromisowy ton Smarzowskiego bez problemu trafia tak do wymagającego jak i masowego widza. Ogromny sukces „Kleru” odbił się też echem na całym świecie, i być może otworzy szeroko drzwi dla dystrybucji/zainteresowania polskich filmów zagranicą.

„Roma” z jednej strony jest filmem artystycznym, więc siłą rzeczy nie zaskarbi sobie uwielbienia i zainteresowania masowego widza. Z drugiej strony jest to tak genialne dzieło, że nie da się obok niego przejść obojętnie. Fabularnie to przejmująca i chwytająca ze serce historia rodziny z punktu widzenia ich młodej pokojówki. Wizualnie Alfonso Cuaron po raz kolejny udowodnił, że jest współczesnym geniuszem. Jest w „Romie” tyle niesamowitych sekwencji, że nie sposób stwierdzić, która z nich jest najlepsza. Choć film jest czarno-biały wydaje się bardziej kolorowy niż niejedno przesiąknięte CGI widowisko.

Disney z Pixarem przeważnie nie radzą sobie z sequelami, ale „Iniemamocni 2” należą do nielicznych wyjątków. Może i fabularnie animacja cierpi na nadmiar wątków, a twórcy pokusili się na zbyt dalekie dydaktyczne wycieczki, ale sekwencje akcji zapierają dech, a humor jest równie udany jak poprzednio. No i to nadal jedna z najlepszych opowieści o superbohaterach w historii kina.

Ryanowi Reynoldsowi udała się nie lada sztuka. Po kapitalnym pierwszym „Deadpoolu” można się było obawiać, czy „dwójka” wypali. Wprawdzie „Deadpool 2” nie ma już aż takiej świeżości jak poprzednik, ale to nadal ostre jak żylety sceny akcji i masa wybornego humoru. Sekwencja z lądowaniem X-Force to istny majstersztyk komediowy, który powinien przejść do historii. A to tylko jedna z wielu scen, które powodują szczękopad podczas seansu.

Obawiam się, że „Zimna wojna” może mieć problem z pokonaniu „Romy” w kategorii „najlepszy film nieanglojęzyczny” w przypadku np. Oscarów. Ale nawet jeśli tak będzie, film Pawła Pawlikowskiego to i tak jeden z największych sukcesów w polskim kinie. Prosta historia o trudnej miłości została opakowana w wybitną formę (te zdjęcia i muzyka!). A Joanna Kulig naprawdę zagrała tu rolę swego życia. Tak w kontekście aktorskim jak i tego, jak wpływa ona na całą jej karierę.

To jeden z bardziej szczerych filmów, jakie widziałem w ostatnim czasie. Nie opowiada nazbyt oryginalnej historii, ale nie musi, bo twórcy włożyli w niego dużo serca i prawdziwych emocji. A to się czuje. Bradley Cooper znakomicie zadebiutował jako reżyser, a Lady Gaga wypada wspaniale jako aktorka. Ta prosta, ale piękna historia o sile marzeń i miłości zostaje z nami na dłużej, nawet jeśli momentami wpada w schematy. Nieczęsto też w kinie można obejrzeć film, w którym tak ważną rolę odgrywa muzyka, a sceny koncertów sprawiają, jakbyśmy naprawdę przebywali na scenie razem z bohaterami.

Nie ukrywam, że „Bohemian Rhapsody” to jeden z nielicznych filmów 2018 roku, który wzbudza we mnie ambiwalentne uczucia. Z jednej strony siła kreacji Ramiego Maleka, muzyka i sekwencja na Live Aid robią dobrą robotę. Z drugiej jednak strony masa uproszczeń, banałów i klasycznych schematów wykorzystywanych w filmach biograficznych spycha go do szuflady nieźle zrobionych produkcji klasy B. „Bohemian Rhapsody” potrafi jednak uwodzić i może się podobać, stąd też tak wysoka średnia ocen.

Wspaniała, mądra, olśniewająca i zachwycająca wizualnie animacja to jeden z najlepszych filmów o superbohaterach w historii. Nie dziwi więc zbytnio fakt, że oceniliście go tak wysoko. To film dla każdego. Znakomicie bawić się będą na nim zarówno młodsi jak i starsi widzowie. Fani komiksów i Spider-Mana wyjmą z niego tyle samo, co ludzie szukający unikalnych doznań artystycznych i wciągającej historii łączącej ze sobą dramat z przygodą.

Największe widowisko naszych czasów zrobiło tak wielkie wrażenie na widzach, że nie mogło być inaczej. Choć nie jest to w żadnym razie najlepszy film 2018 roku, „Avengers: Wojna bez granic” bezapelacyjnie okazuje się być najwyżej ocenianym filmem 2018 roku. Ciekawe, czy wielki finał starcia z Thanosem, „Avengers: Endgame”, też tak mocno odbije swoje piętno na masowym widzu.