Największy hit Netfliksa dobiega końca. Ale będą inne

Na szczęście na Netfliksie produkcji do oglądania nigdy nie brakuje. Wystarczy spojrzeć na listę najpopularniejszych tytułów dostępnych na platformie w naszym kraju. Triumfy w zestawieniu święci aktualnie rodzima "Aniela", choć przecież subskrybenci nie zdążyli się jeszcze nacieszyć 3. sezonem "Ginny i Georgii" czy "Ocalonymi". To wszystko są przecież świeże seriale. Od nadmiaru co prawda głowa nie boli, ale ewidentnie użytkownicy nie wiedzą, którą nowość oglądać.

Za chwilę ich męki się skończą. Ich czasem zawładnie bowiem "Squid Game", którego 3. i zarazem ostatni sezon zadebiutuje na Netfliksie już w przyszłym tygodniu. Skąd wiadomo, że to będzie hit? Nie ma innej opcji. Mówimy przecież o finałowej odsłonie najpopularniejszego serialu w historii platformy. Tak jest, nawet "Wednesday" się do niego nie umywa.

Ok, z wynikiem 252,1 mln pełnych wyświetleń "Wednesday" pozostaje najpopularniejszym serialem anglojęzycznym Netfliksa wszech czasów. Ale! "Squid Game" jako najpopularniejszy serial nieanglojęzyczny Netfliksa wszech czasów wykręcił wynik na poziomie 265,2 mln pełnych wyświetleń. 2. sezon poradził sobie co prawda nieco gorzej (192,6 mln pełnych wyświetleń), ale wystarczająco dobrze, aby w zestawieniu zająć miejsce tuż za swoim poprzednikiem.

Słowem: na Netfliksie "Squid Game" nie ma sobie równych. Tym bardziej trudno fanom będzie uwierzyć, że to już koniec. Niestety tak. Platforma nie zamierza kontynuować swojego największego hitu. Ale! Od dłuższego czasu mówi się o osadzonym w koreańskim uniwersum amerykańskim serialu, za który ma odpowiadać David Fincher. Do tego sam twórca produkcji nie wykluczał ostatnio ewentualnych spin-offów. Do tego jakże fascynującego świata w dalszej perspektywie jeszcze więc na pewno powrócimy.

Co więcej, nie ma sensu płakać po "Squid Game", bo za chwilę dostaniemy kontynuacje innych hitów. Netflix lubi nimi rzucać jak z rękawa. Jeszcze w tym roku - a dokładnie w sierpniu - ma powrócić wspomniana "Wednesday". Do tego czasu też nam nie zabraknie tytułów do oglądania, gdyż w lipcu na platformie zadebiutuje wyczekiwany 2. sezon "Sandmana". Jakby tego było mało, choć to akurat na poletku filmowym, pojawi się też "The Old Guard 2".

Jest na co zacierać ręce. Netflix nie pozwoli nam się nudzić. Ciągle poszerza swoją ofertę o kolejne pewne lub potencjalne hity. Szuka ich dosłownie na całym świecie, realizując swoje produkcje w każdym możliwym państwie. Również w Polsce. Niedawno pojawił się przecież zwiastun (prawdopodobnie) najambitniejszego serialu z naszego kraju - "Heweliusza".

Po sukcesie "Squid Game" Netflix postanowił też eksploatować popularność koreańskich produkcji. Robi to, nawet lekko oszukując. W miniony piątek na platformie swoją premierę miały "K-popowe łowczynie demonów". O czym opowiadają? To chyba jasne: o koreańskich gwiazdach muzyki pop, które walczą z demonami, wykorzystując swe fantastyczne moce.

Więcej o nowościach Netfliksa poczytasz na Spider's Web: