REKLAMA

Rosyjskie instagramerki rozwalają iPhony i szydzą z sankcji. Ukrainy bronią... dzieci oligarchów

Wywołana przez Putina wojna odbija się również na Rosjanach, którzy każdego dnia dowiadują się o kolejnych sankcjach dotykających ich kraj. Część mieszkańców Federacji Rosyjskiej słowem i czynem wspiera swoje władze, psując zachodni sprzęt elektroniczny, niszcząc ubrania zagranicznych marek. Czy ktoś w ogóle protestuje przeciwko bestialskiej wojnie?

instagram rosja ban instagramerki
REKLAMA

Rosjanie są wkurzeni na sankcje, co jest całkiem zrozumiałe, ale raczej nikt im nie współczuje. W ramach sprzeciwu niektórzy niszczą sprzęt Apple, rozcinają ubrania Zary i Prady czy wręcz dziękują za zamknięcie McDonaldów, bo serwowały śmieciowe żarcie. I robią to tak nieudolnie, że sami się ośmieszają. Część influencerów niczym ruskie trolle nagrywa filmiki z tym samym propagandowym przekazem. Czy ktoś się tam w ogóle buntuje przeciw inwazji na Ukrainę? Tak, dzieci rosyjskich oligarchów.

REKLAMA

Od rozpoczęcia wojny w Ukrainie, cały świat nakłada kolejne sankcje na Rosję. Jak tak dalej pójdzie, to kraj dowodzony przez Władimira Putina zostanie kompletnie odcięty. Oprócz typowo gospodarczych banów, współpracę z Rosją zrywają globalne marki: od producentów samochodów jak Mercedes czy BMW czy procesorów AMD i Intel, przez medialne korporacje jak Netflix, Activision Blizzard, Epic Games czy Spotify, po firmy modowe i spożywcze jak np. McDonald's, KFC i Coca-Cola. Ponadto sama Rosja zdecydowała się na wyłączenie na swoim terenie usług zachodnich mediów społecznościowych, ostatnio Instagrama. Istne średniowiecze!

Rosjanie próbują bojkotować amerykańskie marki, ale się ośmieszają. Niszczą iPhona nagrywając filmik... iPhonem.

W takich sytuacjach ludziom przychodzi do głowy przede wszystkim foch na firmy. Problem w tym, że kiedy np. w Polsce obrażaliśmy się na jakąś markę napoju, to mogliśmy wylewać piwo czy inne energetyki do woli, producent dostawał po kieszeni, ale zawsze mógł się zreflektować, a my mu wybaczyć. W przypadku Rosji niszczenie rzeczy jest głupie, bo niedługo zostaną im tylko lokalne lub chińskie podróby, a dana firma, jak np. Apple, już i tak przecież na tym zarobiła. Nie da się też bojkotować czegoś, czego nie ma.

Jednym z pierwszych buntowników, który stał się w ten sposób viralem (i inspiracją dla copypasty), był Rosjanin rozwalający iPada. Na filmiku z 2 marca widzimy, jak wręcza potem synowi młotek, by dokończył dzieła zniszczenia. Komentuje to słowami: "Nie boimy się was! Przeżyjemy bez waszych fajnych, "ładnych" rzeczy!". Internauci zauważyli, że i tak zniszczył starego iPada (wersja 2 lub 3), który nie jest obsługiwany od 2016 roku. "Bezużyteczne i prawdopodobnie wadliwe. Niezła próba, taka sama jakość jak ich inwazja..." - czytamy w komentarzu.

Rosyjska influencerka Katrin Klimova mogła użyć swoich zasięgów (śledzi ją 6,7 miliona osób) do pokazania prawdy o wojnie, ale wciągnęła się w proputinowską narrację. Na poniższym filmiku ciska dwoma iPhone'ami o ulicę, rozcina ubrania Zary i Prady i wyrzuca do śmietnika buty Adidasa. "Nie wiem jak wy, ale ja mogę bez tego żyć. Jestem zmęczona już nękaniem spokojnego społeczeństwa" - podpisała filmik z "happeningu". Najśmieszniejsze w tym jest to, że niby może bez tego żyć, ale całość nagrała... iPhonem. Ludzie zarzucili jej też to, że mogła oddać rzeczy potrzebującym.

Natasha Krasnova, której profil na Instagramie obserwuje 2,5 osób, nagrała satyryczny filmik. Dziękuje w nim Amerykanom za wycofanie McDonald's, KFC i Coca-Coli. "Teraz do lata będziemy zdrowi, silni i bez tłuszczu na tyłku" – stwierdziła i powiedziała, że w podzięce Rosjanie odetną im gaz, by przestali jeździć samochodami i zamiast tego spacerowali i oddychali świeżym powietrzem.

Jej filmik został skrytykowany za to, że nie ma się z czego śmiać, bo tysiące ludzi straciło przez sankcje pracę. Odpowiedziała w kolejnym poście, że tylko humor i przekleństwa pomagają jej radzić sobie z atakami paniki. Stwierdza też, że Instagram pewnie i tak będzie zamknięty w Rosji, więc i tak zniknie i spełni się marzenie jej hejterów. Na koniec napisała: "do zobaczenia w jakiejś fabryce w Czelabińsku!".

Czy wszyscy rosyjscy influencerzy uprawiają propagandę? Są pewne wyjątki wśród dzieci znanych i bogatych rodziców

Żeby uzmysłowić, jak bardzo niektórzy Rosjanie mają wyprane mózgi i jak działa propaganda w praktyce, zobaczcie poniższy filmik. Tiktokerzy bronią inwazji na Ukrainę i wszyscy mówią jednym głosem - dosłownie. Jakby czytali gotowy tekst z promptera. Pytanie tylko, czy sprzedali się za nic niewarte teraz ruble, czy może zostali do tego zmuszeni. Obie opcje są straszne.

Aktor Paweł Deląg, który przez lata pracy w Rosji, nawiązał wiele znajomości z tamtejszymi celebrytami, mówił w wywiadzie, że wielu artystów zostało skażonych propagandą o "akcji ratunkowej" w Ukrainie. Jednak nie wszyscy. Część filmowców i aktorów posłuchało jego próśb i przekazywało za pośrednictwem swoich social mediów prawdę o wojnie w Ukrainie.

Co z muzykami? Little Big, popularna również w Polsce, już pierwszego dnia ataku napisała "Nie wojnie", producentka i djka Nina Kraviz zapewniła, że "modli się o pokój", przeciwko wojnie jest też kilku rosyjskich raperów. To wszystko jednak za mało, kiedy za granicą każdego dnia giną bez sensu ludzie, ale i szeregowi Rosjanie przecież na własnej skórze odczuwają skutki decyzji swojego prezydenta.

Możliwe, że niektórzy Rosjanie bardziej stanowczo krytykowałoby wojnę prowadzoną przez Putina, ale się go najzwyczajniej w świecie boją. Tam się nikt nie patyczkuje z demonstracjami, które nie wychwalają władzy - tylko 6 marca aresztowano niemal 5000 osób biorących w antywojennych manifestacjach. Wiadomo, co się z nimi dalej stanie? Opozycjonista Aleksiej Nawalny już ponad rok siedzi za kratami. Za to my od dwóch tygodni przekonujemy się, że rosyjski dyktator jest bezwzględny i kompletnie nieobliczalny. Są jednak osoby, którym nawet on jest niestraszny - mowa tu o sławnych dzieciach bogatych i wpływowych rodziców.

Sofia Abramowicz, córka miliardera Romana Abramowicza, napisała na InstaStory, że "największym i najlepszym kłamstwem kremlowskiej propagandy jest to, że większość Rosjan jest za Putinem". Celebrytka i prezenterka Ksenia Sobchak, córka polityka i prawnika Anatolija Sobczaka, nazywana "rosyjską Paris Hilton" z 9,3 miliona obserwujących, zaapelowała o pokój i stwierdziła, że" Globalne interesy geopolityczne nie mogą być ważniejsze niż proste, spokojne życie milionów ludzi". Wcześniej krytykowała też aneksję Krymu.

REKLAMA

Z kolei wnuczka poprzedniego prezydenta Borysa Jelcyna i córka Valentina Yumaszewa, który pomógł Putinowi dojść do władzy, Maria Yumaszewa już 24 lutego wrzuciła flagę Ukrainy na Instagram z dopiskiem: "nie wojnie". Nie wiem, czy takie gesty bogatych Rosjan w social mediach coś dają, (choć bez sponsorów Putin za daleko nie zajdzie), ale pomarzyć zawsze można.

* zdjęcie główne: screeny z www.instagram.com/katrinka_family i www.instagram.com/krasnovanatasha

Tekst opublikowano w marcu 2022 roku.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA