Netflix ma swoje „Stranger Things” i Amazon też będzie miał. Na te seriale czekam najmocniej

Bez dwóch zdań lipiec upłynie pod znakiem "Stranger Things", a także powrotu "Zadzwoń do Saula". Nie zmienia to jednak faktu, że nowości serialowych jest znacznie, znacznie więcej. Na liście znajdziemy kilka tytułów, co do których mam nadzieję, że będą naprawdę mocne i świeże. Sprawdźcie, na co warto czekać.

Netflix podzielił najnowszą część swojego największego hitu na dwie części. W gruncie rzeczy najważniejszym powodem, dla którego serwis zdecydował się rozdzielić od siebie obie części produkcji, jest… utrzymanie subskrybentów. Nowy sezon będzie naprawdę piekielnie długi. Nadchodzące odcinki liczą łącznie kilka godzin i tak naprawdę spokojnie można byłoby zrobić z nich osobny, choć krótszy sezon. Cóż, takie prawo twórców i choć sam nie mogę się doczekać kolejnego sezonu, to nawet jestem z tego rozwiązania zadowolony, bo zaostrza mój apetyt na więcej.

Premiera już 1 lipca w serwisie Netflix.

To moim zdaniem odpowiedź Amazona na "Stranger Things". Fabuła rzecz jasna różni się od tej znanej z produkcji Netfliksa, ale punkt wyjścia i klimat są do siebie bardzo podobne. Mamy lata 80. i grupę dziewczynek, które rozwożą gazety. Pewnego dnia spotykają się z czymś, co wykracza poza granice racjonalnego poznania. Stają więc przed niezwykłym dla siebie wyzwaniem i muszą poradzić sobie z trudnym do opanowania złem. Tak to mniej więcej wygląda od strony fabularnej. Największa różnica polega jednak nie na tym, że dziewczynki zastąpiły chłopców, ale na włączeniu w całą opowieść podróży w czasie. Czekam na "Paper Girls" z niecierpliwością.

Premiera serialu w Amazon Prime Video już 29 lipca.

Główną rolę w "The Terminal List" gra Chris Pratt, który wciela się w byłego żołnierza. Jak to zwykle bywa w takich opowieściach, jest on "po przejściach". To znaczy po jednym przejściu – niemalże cała jego ekipa zginęła w akcji z jego udziałem. Wojskowy z czasem zaczyna inaczej patrzeć na sprawę, a potem odkrywa, że ten "nieszczęśliwy wypadek" wcale nie był nieszczęśliwym wypadkiem. Kto w takim razie stał za śmiercią jego towarzyszy? O tym właśnie opowie serial.

Premiera już 1 lipca w Amazon Prime Video.

Nowa produkcja od Apple TV+ oparta jest na powieści "In with the Devil" autorstwa Hillela Levina i Jamesa Keene'a. Opowiada ona o futboliście, który ze względu na kłopoty z prawem trafia do więzienia. Jego kariera zostaje gwałtownie przerwana, a on raczej nie widzi przed sobą szans na uniewinnienie. Wtedy władze oferują mu skrócenie wyroku za wydobycie zeznań od innego przestępcy przebywającego w tym samym zakładzie penitencjarnym. Książka oparta jest na faktach. W roli głównej Taron Egerton, a na ekranie pojawi się również zmarły w maju Ray Liotta.

Premiera serialu na Apple TV+ już 8 lipca.

Powiecie mi, że przygody dwóch ptasich kobiet zmagających się z codziennymi problemami to nie jest to, czego spodziewaliście się w tym tekście. Ja jednak czekam na kontynuację serialu "Tuca i Bertie", bo uważam, że opowieść od twórców "BoJacka Horsemana" ma swój niezaprzeczalny urok. Plus z każdym kolejnym sezonem zyskuje na jakości. W mojej opinii to jedna z najpiękniejszych emitowanych aktualnie animacji. Nie jest może aż tak zabawna i tak poruszająca jak opowieść o smutnym koniu, ale cały czas potrafi zapewnić solidną i całkiem mądrą rozrywkę.

Premiera w HBO Max już 13 lipca.