Król Szczepana Twardocha to plagiat? Tak sugeruje dziennikarz Rzeczpospolitej, choć brak mu dowodów
Internet ma to do siebie, że musi mocnym nagłówkiem zachęcić czytelnika do wejścia w tekst. Tak to już działa. Gdy dzisiaj rano zaczęły ukazywać się teksty z podpisem „Szczepan Twardoch oskarżony o plagiat Króla”, sprawa wydawała się bombowa. Jak wygląda to jednak w rzeczywistości? Bez porównania mniej szokująco.
"Król", czyli opowieść o półświatku przedwojennej Warszawy. Recenzja sPlay
Czy „Król”, najnowsza powieść Szczepana Twardocha, poza głośnym w polskim świecie literackim (i motoryzacyjnym, dodaliby złośliwi) nazwiskiem na okładce, ma coś do zaoferowania czytelnikom, czy może jest to tylko świetnie wypromowana, efekciarska wydmuszka?