Młody człowiek-orkiestra. Czy teraz trzeba być wszędzie, żeby nie zginąć?
W XXI wieku muzycy nie mają łatwo. Pisanie tekstów i komponowanie, to nie jest prosta sprawa. Talent i ładny głos zdecydowanie ułatwiają zadanie, ale czy to wystarczy żeby zaistnieć? Niestety nie, czasy się zmieniły. Nie wiem tylko czy na lepsze, czy na gorsze. Jedni powiedzą, że teraz jest łatwiej, za to drudzy – szczególnie starsi – pokręca tylko głową i wspomną coś o niezrozumieniu współczesnych realiów.
Zapomnijcie o zwycięzcach MTV Video Music Awards, liczy się tylko występ Beyoncé
Teoretycznie zwyciężczynią tegorocznej gali MTV Video Music Awards jest Miley Cyrus, która zgarnęła statuetką za najlepszy teledysk roku („Wrecking Ball”), ale tylko teoretycznie. Prawdziwą zwyciężczynią jest Beyoncé, która swoim 16-minutowym występem skradła całe show, a trzeba przyznać, że konkurencja nie spała, bo występy Taylor Swift oraz Nicki Minaj były również świetne.
Biznes muzyczny pełen jest niespodzianek i mechanizmów, z których nie zdajemy sobie sprawy. Nie jest jednak żadną tajemnicą, że większość topowych artystów pop/R&B nie pisze swoich piosenek, a jeśli już to robi, to stanowią one niewielką część dyskografii. Zdarza się jednak, że gwiazdy dostają piosenki, na które albo nie mają czasu, albo im się od początku nie podobają, albo dopiero po jakimś czasie (np. nagraniu dema) stwierdzają, że nie są dla nich. O takich przypadkach napiszę dzisiaj, o piosenkach, które odrzucone przez jednego artystę, stały się wielkim hitem dla innego.
Dzień Kobiet już 8 marca. Z tej okazji dokonałem dla Was, kompletnie subiektywnej, selekcji 10. najważniejszych kobiet w muzyce bieżącego roku. Które ze śpiewających kobiet są najbardziej istotne, i dlaczego? Kto zasłużył sobie na wyróżnienie?
Nie od dziś wiemy, że dostęp do internetu i kamerki może prowadzić do naprawdę przykrych rzeczy. Najnowszym i najlepszym tego przykładem jest parodia teledysku Miley Cyrus – Wrecking Ball w wykonaniu youtubera Steve’a Kardynala.
Na samym wstępie od razu powiem – nowy album Miley Cyrus to kawał naprawdę niezłej roboty. Serio. „Bangerz” bardzo mnie zaskoczyło, zwłaszcza po tak słabych singlach. Dlatego pozwolę sobie na recenzję w nieco innym stylu niż zwykle. Każdy z kawałków na „Bangerz” ocenię z osobna.