Orson Scott Card zaczyna przynudzać. Przygotowania – recenzja
Po raz kolejny wracamy do uniwersum stworzonego przez Grę Endera. I nie pierwszy raz mamy do czynienia z lekturą dość miałką. Geniusz Orsona Scotta Carda wydaje się mijać, lekturę Przygotowań kończyłem nie z przyjemnością, a z obowiązku.
"Gra Endera" to druga wojna z Formidami. Card wraca do pierwszej. Po co?
Nie muszę nawet spoglądać do kart tarota albo grzebać paluchami we wnętrznościach czarnego koguta, żeby przewidzieć nadciągającą popularność i szał związany ze wszystkim co będzie miało w tytule słowo „Ender” (z okazji nadciągającej premiery filmu kinowego).
Orson Scott Card, "Ksenocyd" i audiobookowa zagłada
Niektóre książki przeczytane w dzieciństwie trafiają do osobistego kanonu, swoistego Hall of Fame naszej pamięci. Pozostają tam nierozerwalnie związane z wszystkimi wydarzeniami kształtującymi w jakiś sposób światopogląd i perspektywę, z której dokonujemy później oceny otaczającego nas świata i reagujemy, w zgodzie ze swymi przekonaniami.