Recenzja
Maczeta Zabija… w coraz bardziej kampowy sposób
I wyśmiewa wszystko co do tej pory widzieliśmy w historii kina akcji, włączając w to pierwszy film o Maczecie. W wielkim skrócie można powiedzieć, że tak jak Maczeta z 2010 w swoim zamyśle miała być ukłonem w stronę kina z lat 80-tych (czyli tandetnym filmem akcji) i ukazaniem miłości Rodrigueza do exploitation, to Maczeta Zabija idzie już w inną, zdecydowanie przerysowaną stronę i jest jednym wielkim inside jokiem. Mógłbym nawet pokusić się o porównanie tutaj do Evil Dead, gdzie pierwsza część w zamyśle autora (Sama Raimi) miała być „po prostu” horrorem, a w przypadku Evil Dead 2 mieliśmy do czynienia już z kipiącym czarnym humorem pośmiewiskiem z pierwowzoru.
Jacek Zajączkowski
17 października 2013
Dobre, bo polskie #2: "Pigułka wolności", czyli kciuk dla Czerwińskiego
Pisarz, który konsekwentnie zajmuje się kategorią pokolenia oraz polskości i tym razem nie zawiódł swoich wiernych czytelników. "Pigułka wolności" to bowiem portret pokolenia kciuka – nas i wszystkich innych, którzy jednym kliknięciem deklarują „Lubię to!”.
Joanna Tracewicz
17 października 2013
Miley Cyrus "Bangerz" - kawałek po kawałku
Na samym wstępie od razu powiem - nowy album Miley Cyrus to kawał naprawdę niezłej roboty. Serio. "Bangerz" bardzo mnie zaskoczyło, zwłaszcza po tak słabych singlach. Dlatego pozwolę sobie na recenzję w nieco innym stylu niż zwykle. Każdy z kawałków na "Bangerz" ocenię z osobna.
Karol Ludwikowski
15 października 2013
Dobre, bo polskie #1*: "Pokalanie" Piotra Czerwińskiego
Ta książka jest ordynarna, porąbana, ma zbyt długi prolog i opowiada o miłości, jakby ktoś nie zauważył. A także o pijaństwie, bo pijaństwo i miłość to bardzo wdzięczne tematy na książkę. Takimi słowami rozpoczyna się "Pokalanie" polskiego publicysty i dziennikarza, Piotra Czerwińskiego, urodzonego w 1972 roku i mieszkającego obecnie w Dublinie. Ta książka to jego debiutancka powieść z 2005 roku.
Joanna Tracewicz
14 października 2013
The Siren's Call - Artifex Mundi dorobiło się najlepszej gry w portfolio, skopanej wybrakowaną premierą
O czym mowa? O grze z gatunku point&click. O kim mowa? O zabrzańsko-krakowskim Artifex Mundi. Warto dać szansę? Wstrzymać się i czekać!
Szymon Radzewicz
26 lipca 2013
Nie dziwię się, że świntuch Larry nie może niczego wyrwać. Reloaded rozczarowuje po całości
Reedycję Leisure Suit Larry przywitałem z lekkim zadowoleniem. Tytuł z dopiskiem Reloaded jest przeróbką produkcji z 1987 roku (Land of the Longue Lizards), która pamiętała czasy, kiedy Larry nie trafił jeszcze do trzeciego wymiaru, natomiast gry z jego osobą cieszyły się umiarkowanym uznaniem. Niestety, świeży, dwuwymiarowy i całkiem miły dla oka świntuch trafia do tego samego worka, co cała reszta nieudanych produkcji z karłowatym lowelasem.
Szymon Radzewicz
26 lipca 2013