Czary-mary w Seattle. "Gdzie jesteś, Bernadette?", Maria Semple - recenzja sPlay.pl
„Gdzie jesteś, Bernadette?” to książka Marii Semple, telewizyjnej producentki i scenarzystki, będąca satyrą na współczesną rodzinę. Właściwie cała blisko 300-stronicowa powieść jest zbiorem e-maili, listów i różnorakiej korespondencji pomiędzy grupą znajomych z chęci bądź konieczności, mieszkających głównie w Seattle. Ta wymiana myśli przez różnych bohaterów historii komentowana jest przez Bee, piętnastoletnią córkę tytułowej Bernadette.
La Roux wraca po 5 latach i robi to dobrze. "Trouble in Paradise" moim must have na wakacje
Pierwsza płyta La Roux wydana w 2009 roku pod mało oryginalnym tytułem „La Roux” i trzeci singiel promujący ten krążek, „Bulletproof” były objawieniem. Wszyscy zastanawiali się kim jest ta androgyniczna kobieta przechadzająca się w teledysku wyjętym niczym spod ręki Pieta Mondriana. Utwór „Bulletproof” podbił listy przebojów (w Wielkiej Brytanii długo gościł na pierwszym miejscu), teledysk do tej pory został odtworzony na YouTube ponad 16 milionów razy, a debiutancki album La Roux, zespołu pochodzącego z Wysp Brytyjskich (a nie, jak wielu mylnie myślało, solowej piosenkarki) zdobył w UK status platynowej płyty.
W środku lasu czai się zło. "On" - powieść grozy Łukasza Henela
Nie przepadam za horrorami. Jeśli już je oglądam to rzadko po to, by się bać. To thrillery wywołują we mnie uczucie niepokoju. Tak jest zarówno jeśli chodzi o książki jak i o filmy. Ostatnio jednak wpadła mi w ręce powieść Łukasza Henela, „On”. Tajemnicza okładka, a na niej opis „Książka, której lepiej nie czytać po zmierzchu…”. Sprawdzimy to, pomyślałam. Do tej pory czytałam właściwie jeden polski horror, „Domofon” Zygmunta Miłoszewskiego i ten faktycznie zrobił na mnie wrażenie. Przeraził.
"Young & Hungry" - kolejny powód, dla którego nie oglądam sitcomów
Tak, z założenia nie lubię sitcomów. Na palcach jednej ręki mogłabym policzyć te, które mi się podobały i jeszcze spokojnie dałabym radę stukać w klawiaturę. „How I Met Your Mother”, „Świat według Bundych”, „Miodowe lata” to rzeczywiście były świetne seriale komediowe, w których dominował humor sytuacyjny. Seriale dowcipne, w których nie raził śmiech z offu. Bo po prostu były dobre.
Jeden obraz wart tysiąca słów? A może odwrotnie? Wypisz, wymaluj... miłość - recenzja sPlay
Są takie filmy, które po prostu muszą skończyć się dobrze. Kiedy idziemy do kina, albo naciskamy przycisk „play” wiemy, że co prawda czeka nas trochę zamieszania, ale w gruncie rzeczy historia będzie miła, przyjemna i z happy endem. I tym razem jest podobnie. Fred Schepisi wyreżyserował film, który bawi, wzrusza oraz mówi o walce, cierpieniu, miłości i próbie poprawy swojego życia. Standard, powiedzielibyśmy. Ale „Wypisz, wymaluj… miłość” to naprawdę całkiem niezłe kino.
"Murder in the First", czyli kolejny serial kryminalny, który nie zaskakuje?
Od dłuższego czasu mam problem z wybraniem serialu, który rzeczywiście chciałabym oglądać i wytrwać z nim do samego końca. Jeszcze parę lat do tyłu na bieżąco byłam z większością popularnych tytułów. Niestety niektóre z nich dobiegły końca albo ich format stał się nieco nudny i wtórny z każdym odcinkiem czy sezonem. Po „The Killing”, które obejrzałam w ubiegłym roku jednym tchem, stwierdziłam, że to najlepszy serial kryminalny, jaki do tej pory oglądałam. I że trudno będzie go pobić. Cóż, nie pomyliłam się.