Może zabrzmi to kontrowersyjnie, ale moim zdaniem, nie – a przynajmniej nie taka wielka (strata) jak mogłoby się wydawać. Dlaczego? Dam jeden, banalny wręcz dowód – zanućcie jakąkolwiek piosenkę Lou Reeda albo chociaż zacytujcie jego tekst. Ilu waszych znajomych może to samo zrobić? A teraz zróbcie tę samą sztuczkę w przypadku Kurta Cobaina, Freddiego Mercury, Michaela Jacksona, Boba Marleya, Johnego Lennona, Elvisa Presleya (o ile nie naprawdę nie żyje), Raya Charlesa, Jimiego Hendrixa, Jima Morrisona, czy nawet Amy Winehouse i Whitney Houston – chociaż ciężko w przypadku tych pań mówić o wpływie na muzykę w takim stopniu, jak u wcześniej wymienionych.
Taylor Momsen – znana fanom serialu „Gossip Girl” (w Polsce nadawany jako „Plotkara” na TVN) – i jej rockowa brygada wracają z nowym albumem. Następcę przebojowego „Light Me Up” usłyszymy jeszcze w tym roku, a właśnie pojawił się pierwszy singiel „Going To Hell”.
"Lyric video", czyli jak artyści wzięli przykład z fanów
Jakie są dziś podstawowe elementy promocji singla? Wcześniej była to najpierw premiera – radiowa lub internetowa, udostępnienie kawałka do jak najszybszego zakupu w iTunes i innych sklepach cyfrowych, odsłuch na oficjalnym kanale YouTube i serwisach streamingowych, a na koniec teledysk. Ostatnio jednym z najnowszych elementów promocji singla jest „lyric video”.
Jeśli szukacie muzyki w której się zakochacie, zatracicie, zapomnicie o świecie dookoła i stygnącej obok kawie/herbacie, i do tego jeszcze żeby była AD 2013 – to najnowszy Adrian Thaws, czyli Tricky i jego „False Idols” nadają się idealnie. Tylko naprawdę uważać, bo wciąga bez reszty!
Na pewno kojarzycie, albo przynajmniej obiło wam się o uszy określenie adult contemporary. Nie chcę was tu zanudzać teoretycznymi formułkami, bo niczemu to nie służy, ale ogóle mowa tu o pewnym nie tyle gatunku muzycznym, co wygodnym określeniu, klasyfikującym specyficzny rodzaj muzyki.