Uczestniczy płaczą, jurorzy krytykują, widz się śmieje. Nowy odcinek "Top Model" to przegięcie
"Top Model" bez wątpienia jest jednym z najpopularniejszych programów TVN. Fani modowego show mogą oglądać kolejną, bo już 11. edycję. Również i tym razem nie brakuje wielu emocji i trudnych zadań, którym muszą sprostać uczestnicy i uczestniczki. Za każdym razem są to bardzo wymagające zadania. Czy rzeczywiście muszą takie być?
Kolejna edycja "Top Model" pokazuje, że modowe show, w którym uczestnicy i uczestniczki rywalizują m.in. o międzynarodowy kontrakt z prestiżową agencją modelek, ma się bardzo dobrze. Również i w tej edycji nie brakuje wielu ciekawych twarzy. Jednak zanim jurorzy i widzowie wybiorą swojego faworyta bądź faworytkę, potencjalni modele i modelki muszą przejść przez szereg rozmaitych zadań w programie, które nie ukrywajmy - potrafią być piekielnie trudne. O ile jestem w stanie zrozumieć, że zawód modela czy modelki potrafi być wymagający, bo na przykład wymaga nierzadko pozowania w ekstremalnych warunkach, to uważam, że zadania w programie są czasem zwyczajnie dziwne i wydumane.
Sesja nago to zwykle koszmar dla uczestników
W środowym odcinku "Top Model" uczestnicy i uczestniczki brali udział w zadaniu, gdzie musieli zapozować nago. Podczas sesji potencjalnym modelom i modelkom towarzyszyła aktorka Marianna Gierszewska, fotografka Aleksandra Modrzejewska i koordynatorka scen intymnych - Marta Łachacz. Jedna z uczestniczek "Top model" mogła pozować w bieliźnie, ze względu na to, że nie ma jeszcze skończonych osiemnastu lat. Dla reszty to zadanie również było nie lada wyzwaniem.
Ja tak nie chcę tej sesji, to jest koszmar. Miałam nadzieję, że odpadnę przed tą sesją
mówiła Klaudia.
Również Adriana, która jest osobą transpłciową, przed operacjami, obawiała się tego zadania. Na szczęście podczas sesji czuła się dość komfortowo. Nagim wyzwaniem stresował się też Adrian.
Wiadomo, zimno trochę, jest stresik, "mój kolega" wyczuł stres na dole i był faktycznie nienaturalnych rozmiarów
żartował potem.
Choć najlepsze zdjęcie należało do Klaudii i to ona wygrała panel, emocje były tak silne, że dziewczyna zalała się łzami. Stres i komentarz Dawida Wolińskiego zrobiły swoje. Juror zarzucił jej, że podczas sesji zdjęciowych w programie brakuje jej profesjonalizmu i "jest zbyt prywatna". Wypowiedź Wolińskiego mocno zadziałała na Klaudię.
Ja nie chcę już być w tym programie
powiedziała zalana łzami dziewczyna.
Jurorzy, może warto obniżyć trochę poprzeczkę
Mijają kolejne edycje "Top Model", a zadania wciąż są bardzo trudne, jeśli nie coraz trudniejsze. W trakcie licznych sezonów modowego programu TVN, potencjalni modele i modelki musieli m.in. pozować z egzotycznymi zwierzętami, pozować pod wodą, z kołem reńskim jako rekwizytem, przebrać się za laleczki Rainbow High. Nie można pominąć też takich zadań jak rozbierane sesje zdjęciowe.
Ja wiem, że jest to telewizyjne show, mają być emocje, łzy i dramaty, ale pamiętajmy, że mnóstwo uczestników biorących udział w "Top Model" to ludzie bardzo młodzi, a co za tym idzie, bardzo wrażliwi. Co prawda, może decydując się na udział w programie, wiedzą na co się piszą, jednak mam wrażenie, że będąc tam, na planie programu są kompletnie pogubieni. Ktoś powie, że ten program przygotowuje młodych ludzi na zawód modeli, jednak mam wrażenie, że tutaj zdecydowanie bardziej chodzi o telewizyjne emocje, rzecz jasna kosztem uczestników.
Wiem, że podczas trudnych zadań, uczestnicy mają wsparcie, lecz widać, z jak ogromnymi emocjami muszą się mierzyć. A jurorzy wcale im tego nie ułatwiają. To, jak poradzą sobie w zawodzie modela czy modelki często weryfikuje życie, już poza kamerami. Warto dodać, iż wielu z uczestników czy uczestniczek po programie idzie jednak w influencerstwo, a nie w modeling z krwi i kości. Więc drodzy jurorzy, może obniżcie ciut poprzeczkę w "Top Model" i niech będzie więcej zabawy, a mniej rywalizacji i olbrzymich wymagań.
