„Wiedźmin” w grudniu, a anime „Wiedźmin: Zmora Wilka” znacznie wcześniej. Dostaliśmy pierwszy zwiastun

„Wiedźmin: Zmora Wilka” to jeden z dwóch spin-offów serialowego „Wiedźmina” ogłoszonych jeszcze w zeszłym roku. Produkcja trafiła w ręce koreańskiego studia Mir odpowiedzialnego za takie animowane hity jak „Legenda Korry” i „Young Justice: Outsiders”. Podobnie jak serial „The Witcher: Blood Origin” będziemy mieć w tym przypadku do czynienia z prequelem, ale znacznie bliższym czasom Geralta, Yennefer czy Ciri. Żadna z tych postaci nie znajdzie się jednak na czele „Wiedźmin: Zmora Wilka”. Zamiast tego film opowie o młodości Vesemira.

Netflix zdradził w ostatnich tygodniach co nieco na temat fabuły tej produkcji, ale grafiki koncepcyjne pokazano tylko zamkniętemu gronu amerykańskich dziennikarzy. Aż do tej pory nie wiedzieliśmy więc, jak będzie wyglądać Vesemir i w jakimś stylu animacji powstanie „Wiedźmin: Zmora Wilka”. Samo logo filmu opublikowane przed kilkoma miesiącami mówiło niewiele. Na szczęście czas wyczekiwania na pierwsze materiały z prequela oficjalnie dobiegł końca.

Opublikowany dzisiaj na Twitterze zwiastun pokazuje, że w trakcie filmu Vesemir stanie naprzeciw wilkołakowi, jakiemuś gatunkowi wampira, a także trupojadom. Zgodnie z oficjalnym hasłem filmu będzie też musiał zmierzyć się z własnymi wewnętrznymi demonami. Dużo dyskusji zapewne wywoła też wygląd młodego Vesemira. To młody mężczyzna z bujną brodą i nieszczególnie słowiańskimi rysami (a wiadomo jacy są niektórzy fani „Wiedźmina” i głośno potrafią protestować przeciwko pewnym wyborom obsadowym).

Inna sprawa, że wybrane przez Netfliksa i studio Mir sceny w dosyć oczywisty sposób ukrywają przed nami pełną sylwetkę wiedźmina. Zapewne po to, żeby mieć jeszcze okazję do opublikowania kolejnych zwiastunów i zdjęć produkcji przed jej zapowiedzianą premierą. Kiedy obejrzymy młodego Vesemira w akcji? Znacznie szybciej niż 2. sezon głównej serii.