Zwiastun filmu „Avengers: Endgame” wylądował. Jest tajemniczy i enigmatyczny, ale sporo można się z niego dowiedzieć. Analizujemy trailer klatka po klatce.
„Avengers 4” to oficjalnie „Avengers: Endgame”. Pierwotnie film miał nazywać się „Avengers: Infinity War Part II”, ale na długo przed premierą poprzedniej części cyklu Marvel zdecydował się na zmianę. Do premiery filmu pozostało jeszcze kilka miesięcy, ale Disney opublikował dzisiaj pierwszy trailer.
W pierwszym ujęciu trailera „Avengers: Endgame” widzimy zniszczony hełm Iron Mana.
To efekt walki z Thanosem, którą bohater i jego towarzysze sromotnie przegrali. Doktor Strange, większość Strażników Galaktyki i Spider-Man przestali istnieć.
Tony Stark znajduje się na pokładzie statku kosmicznego.
Z narracji dowiadujemy się, że skończyła mu się woda i jedzenie. Traci ostatnie zapasy tlenu. Jest przekonany, że to koniec jego drogi. Z wykorzystaniem hełmu nagrywa wiadomość do swojej narzeczonej. Stark zapewnia Pepper Potts, że ostatnie swoje chwile spędzi na myśleniu o niej. Mówi nawet, że umieranie w samotności nie jest takie złe.
Kontrastuje to z kolejnym ujęciem na jego zmęczoną twarz.
Słychać to również w głosie Iron Mana. Jest wykończony nie tylko fizycznie, ale też psychicznie - śmierć Petera Parkera odcisnęła na nim duże piętno.
Statek dryfuje w przestrzeni kosmicznej.
Stark zdaje sobie sprawę, że nie ma kto go uratować. Oczywiście widzowie podejrzewają, że mimo wszystko zaraz ktoś się zjawi, kto mu pomoże.
Dopiero po tym wstępie widzimy znikające logo Marvel Studios.
Po pierwszej minucie zmienia się narrator zwiastuna „Avengers: Endgame”. Zostaje nim Natasha Romanova, czyli Czarna Wdowa - jedna z ocalałych z masakry.
Thanos spoczął zaś na laurach.
Widzimy jego zbroję, która przypomina stracha na wróble. Możliwe, że tak jak w komiksach udał się na emeryturę i został farmerem (to nie żart).
Widzimy zresztą jego poranioną rękę.
Kolejna scena zdaje się to potwierdzać. Widzimy poparzoną rękę Thanosa, na której wcześniej nosił Rękawicę Nieskończoności. Przechadza się po polu pełnym roślinności nie z tej ziemi.
Później przenosimy się do nowej siedziby Avengers (albo siedziby New Avengers).
Czarna Wdowa podsumowuje krótko „Avengers: Infinity War”. Thanos osiągnął swój cel i doprowadził do unicestwienia „połowy żywych istot we wszechświecie”.
Kapitan Ameryka zgolił brodę.
Widzimy go, gdy po wygranej Thanosa roni łzę nad losem ludzi i innych istot, których istnienie Szalony Tytan zakończył pstryknięciem palców.
Załamany jest też Bruce Banner.
Stoi w pokoju, gdzie przygląda się hologramom, na których widać Scotta Langa, czyli Ant-Mana oraz Petera Parkera. Pytanie, czy pozostali przy życiu bohaterowie wiedzą, co się z nimi stało. Mamy też potwierdzenie, że Shuri również rozpłynęła się w powietrzu.
Siedziba formacji Avengers wygląda na opuszczoną.
Podobne wrażenie pewnie robi też zresztą cały (wszech)świat. Nie tylko na ziemi, ale też na innych planetach jest dwukrotnie więcej miejsca dla mieszkańców.
Nie wiemy też, czy to tam kontempluje Thor.
Pojawia się on w następnym ujęciu, ale zaprezentowano jego marsową minę w sterylnym pomieszczeniu. Może to być laboratorium. Albo karcer.
W zwiastunie widzimy też Nebulę.
Trudno jednak powiedzieć jak to się stało, że nie jest w towarzystwie Tony’ego Starka. Ostatnio widzieliśmy ich bowiem razem.
Pojawia się też wreszcie Hawkeye Ronin!
Clint Barton był wielkim nieobecnym w „Avengers: Wojna bez granic”. Teraz wreszcie zobaczyliśmy jego nowe wcielenie. Łucznik przyjął swoją drugą komiksową tożsamość.
Ronin ma groźną minę.
Zamordował właśnie jakiegoś Azjatę i odwraca się do innego bohatera. Trailer chce nas przekonać montażem, że to Czarna Wdowa, ale pewnie chodzi o kogoś innego.
Czarna Wdowa i Kapitan Ameryka uknuli nowy plan.
Nie zdradzają w zwiastunie, co dokładnie mają na myśli. Wiedzą też, że to ich ostatnia szansa na pokonanie Thanosa - a może przy okazji na odwrócenie szkód, jakie spowodował?
Zwiastun filmu „Avengers: Endgame” zdaje się też potwierdzać, że bohaterowie będą podróżować w czasie.
Od dawna wiemy, że w filmie pojawi się coś na kształt retrospekcji. Na planie filmowym widać było ekipę, która ponownie kręciła ujęcia podczas bitwy o Nowy Jork z pierwszej części Avengers. Hipotezy zakładały podróże w czasie albo zaawansowaną symulację w wirtualnej rzeczywistości.
W zwiastunie Czarna Wdowa i Kapitan Ameryka oglądają obraz z kamery, na którym Ant-Man - którego ostatnio widzieliśmy w Quantum Realm - pojawia się przed siedzibą Avengers. Okazuje się, że to nagranie jest archiwalne, co sugeruje, że Lang faktycznie cofnął się w czasie.
Na zwiastunie „Avengers: Endgame” zabrakło jednak Kapitan Marvel.
Wiemy, że Carol Danvers wejdzie do gry, ale najwyraźniej Disney potrzyma nas jeszcze trochę w niepewności co do tego, w jaki sposób połączy siły z pozostałymi przy życiu bohaterami. Film poświęcony tej bohaterce wchodzi bowiem na ekrany kin jeszcze przed „Avengers: Endgame”.
Możliwe też, że sceny ze zwiastuna są zmontowane tak, by zmylić widzów. Skoro w grę wchodzą podróże w czasie, to wszystko jest możliwe. Ciekawie mnie też, jaki będzie polski tytuł tego filmu - „Avengers: Dogrywka”, „Avengers: Ostatnie starcie” czy może jeszcze coś innego?