Finał Gry o tron będzie należeć do Brana? Jego podróże w czasie mogą mieć opłakane skutki
W oczekiwaniu na trzy ostatnie odcinki Gry o tron fani tworzą teorie, od których włos zjeżyłby się na głowie nawet Varysowi. Jedna z nich dotyczy Brana, który nie dość, że może być najważniejszą postacią całego uniwersum, to jeszcze najgorszym złoczyńcą!
Uwaga, w tekście znajdziecie spoilery z Gry o tron.
Kim jest Bran?
Bran już dawno przestał być pełnym energii chłopcem z początków pierwszego sezonu. Teraz nie wydaje się być nawet pełnoprawnym Starkiem. Nie czuje przywiązania do sióstr. W bezpośredniej rozmowie mówi Sansie, że wyglądała bardzo ładnie tej nocy, kiedy zgwałcił ją Ramsay Bolton. Późnej wyjawia sekret Aryi - jej listę osób do zlikwidowania. Jest wyprany z emocji. Zupełnie jakby nie obchodziły go sprawy tego świata.
Rzeczywistość jest jednak inna. Bran cały czas stara się zrozumieć swoją rolę w konflikcie trawiącym Siedem Królestw. Jest trójoką wroną. Widzi przeszłość, teraźniejszość i przyszłość, ale nie może jeszcze w pełni zrozumieć natury czasu i zapanować nad konsekwencjami swoich czynów.
Jedną z pierwszych ofiar jego unikalnych umiejętności stał się Hodor. Kiedyś rosły stajenny, a później chłopiec na posyłki bez własnej woli i rozumu.
Kto jeszcze może, a raczej mógł, stać się ofiarą Brana?
Bran wywołuje szaleństwo u Szalonego Króla
Bran może podróżować w czasie, a nawet wpływać na wydarzenia z przeszłości, co bardzo dobrze pokazał, spotykając młodszą wersję swojego ojca.
Eddard Stark miał jednak to szczęście, że jego kontakt z Branem w przeszłości był bardzo krótki. Co innego Hodor, który już do końca życia na wszystko miał tylko jedną odpowiedź: Hodor!
Czy w uniwersum Gry o tron znajdziemy jeszcze jedną, tak monotematyczną postać? Oczywiście. To Szalony król, czyli ojciec Daenerys. Aerys II Targaryen, bo tak był tytułowany, cały czas powtarzał: spalić ich wszystkich (ang. burn them all).
Teoretycznie Bran mógł przenosić się w czasie i podszeptywać Aerysowi II różne metody zdławienia Białych Wędrowców. Stark mógł chcieć zaatakować Nocnego Króla, póki ten jeszcze zbierał swoje siły. Najlepszą bronią przeciwko nieumarłym jest jednak smocze szkło, a nie ogień. Skąd więc płomienne wizje Brana?
Biali wędrowcy rozpadają się przecież na malutkie kawałki zaraz po dotknięciu smoczego szkła. Ogień nie ma tu sensu. Chyba, że szepty Brana dotyczyły właśnie szkła, ale w umyśle Szalonego Króla zlały się w odpowiednik „hodor”, powstałego od „hold the door”.
Bran buduje Mur
Skoro z Aegonem nie wyszło, to Bran mógł chcieć przenieść się jeszcze dalej w przeszłość. Konkretnie do czasów swojego przodka – Brana Budowniczego, twórcy Muru na północy, który był przeszkodą nie do przebycia dla Białych Wędrowców.
Mur chroniła magia, ale według jednej z teorii miała zostać złamana przez lekkomyślność samego Brana.
Bran a Nocny Król
Bran miał już nie-przyjemność spotkania Nocnego Króla. W czasie jednej ze swoich wizji chłopak zobaczył całą jego armię sunącą na południe. Niestety Nocny Król inaczej niż żywi ludzie mógł zobaczyć Brana, a nawet go dotknąć. Spotkanie pozostawiło nawet ślad na ręce Starka.
Wedle przywołanej przeze mnie teorii, kiedy Bran przekroczył Mur, zaklęcie broniące go przed Wędrowcami zostało złamane. Jak? Skoro część Nocnego Króla (blizna po dotknięciu) znalazła się na południe od muru, to reszta też może bezpiecznie przekroczyć starożytną granicę. Nocny Król może mieć bowiem umiejętność docierania do naznaczonych przez siebie osób bez względu na magię Dzieci Lasu.
Muszę przyznać, że nieszczególnie wierzę w tę teorię. Wydaje mi się zbyt naciągana. Zwłaszcza w świetle informacji jakoby morze na wschód od Muru zamarzło, pozwalając Wędrowcom na przejście obok lodowej konstrukcji suchą stopą.
Bran to Nocny Król?
Kolejna teoria jest zdecydowanie ciekawsza. Pamiętacie kiedy Bran poznał Nocnego Króla? Dowiedział się wówczas, że król nieumarłych został stworzony przez Dzieci Lasu, w celu obrony przed Pierwszymi Ludźmi. Eksperyment wymknął się spod kontroli i od tego czasu mamy nowy postrach północy.
Skoro nie wyszło z Szalonym Królem i Murem Bran mógł chcieć spróbować definitywnego rozwiązania, czyli niedopuszczenia do powstania Nocnego Króla.
Jak mógł tego dokonać? Wcielając się w mężczyznę, którego schwytały Dzieci Lasu. Te nie poznały jednak jego obecności i bez pardonu wbiły sztylet prosto w klatkę piersiową swojego więźnia. Po tylu wizjach, podróżach w czasie i spalonych planach Bran mógł być już zbyt wyczerpany albo zagubiony, aby wrócić swoich czasów. Oznaczałoby to, że stał się Nocnym Królem.
Stał się czymś, co przez wieki niszczył.
Teoria brzmi niesamowicie, ale za jej prawdziwością przemawia kilka faktów. Po pierwsze, Nocny Król mógł dotknąć Brana w czasie jego wizji, bo doskonale wiedział gdzie pojawi się chłopak (on sam z przeszłości).
Po drugie, powrót Brana z wizji stworzenia Nocnego Króla był niezwykle bolesny. Jakby chłopak czuł wrzynające się coraz głębiej smocze szkło.
Po trzecie, Nocny Król - podobnie jak Bran - posiada nadnaturalne zdolności. Nie słyszałem, aby smocze szkło dawało zwykłym śmiertelnikom możliwość przywoływania zmarłych czy kontrolowania natury. Nocny Król mógłby więc przez lata doskonalić umiejętności Brana, aby stać się totalnym dowódcą.
Jakie może mieć to konsekwencje dla wypadków w Grze o tron? Osobiście stawiam na wersję, w której podczas finalnej bitwy pomiędzy Nocnym Królem, a Jonem Snowem ten pierwszy wyjawi drugiemu i jego, i swoje pochodzenie. Jon stanie wówczas przed wyborem czy zabić brata i ocalić Siedem Królestw.