Śmierć Brittany Murphy to tylko jeden z tajemniczych zgonów w Hollywood

Kariera Brittany Murphy dopiero nabierała rozpędu, kiedy aktorka nagle i nieoczekiwanie zmarła. Pięć miesięcy później doszło do śmierci jej męża. Czy winę za te tragiczne wydarzenia ponosi tajemniczy dom w Hollywood Hills, który gwiazda kilka lat wcześniej kupiła od Britney Spears? Chociaż brzmi to niewiarygodnie, w sprawie jest tyle niewiadomych, że niczego nie można wykluczyć.

Ok, według oficjalnych informacji Murphy zmarła z powodu rozległego zapalenia płuc, ostrej anemii i intoksykacji lekami. Przyczyną śmierci jej męża Simona Monjacka było natomiast zatrzymanie akcji serca. Wczoraj na HBO Max zadebiutował dokument "What Happened, Brittany Murphy?", którego twórcy skupiają się na zagadkach związanych z tymi zgonami. A to temat na trzymający w napięciu horror, a przynajmniej thriller. I to nie pierwszy taki przypadek w Hollywood.

Hollywood skandalami i tajemnicami stoi. Tymi powiązanymi z pierwszymi dekadami Fabryki Snów zajął się Kenneth Anger w "Hollywood Babilon". Weźmy incydent z ikoną niemej komedii Fattym Arbuckle'em, który miał zabić młodą i aspirującą aktorkę. A przecież to był dopiero 1921 rok. Dziwnie miało dopiero się stać.

Jedną z najbardziej tajemniczych śmierci było morderstwo Elizabeth Short, której prasa nadała przydomek "Czarna Dalia". Jej ciało znaleziono przepołowione i całkowicie pozbawione krwi. Jej usta były perfekcyjnie czyste i rozcięte od żuchwy do żuchwy. Kto był sprawcą tak niewyobrażalnej zbrodni? Do dzisiaj nie wiadomo, a samo wydarzenie na trwałe zapisało się na kartach światowej popkultury.

Podobne przykłady niewyjaśnionych śmierci, wokół których narosło mnóstwo teorii spiskowych, można oczywiście mnożyć. Wydawałoby się, że żyjemy w czasach, kiedy takie historie nie mają prawa mieć miejsca. A jednak. Weźmy chociażby Davida Carradine'a. Aktora znaleziono nagiego i powieszonego w hotelu w Bangkoku. Przyczyną zgonu mogła być nieudana autoerotyczna asfiksja (wygooglujcie sobie, ale raczej po pracy). Sposób ułożenia ciała wykluczał samobójstwo. Był to nieszczęśliwy wypadek, czy jednak ktoś mu "pomógł"?

Na tle tych wszystkich śmierci i teorii na ich temat zgon Brittany Murphy wyróżnia się dyskusjami na temat udziału sił nieczystych. Czy to jednak możliwe, żeby posiadłość w Hollywood Hills była niczym nieukończona rezydencja Sary Winchester (wdowy po dziedzicu fortuny Olivera Winchestera - twórcy karabinu powtarzalnego), który rzekomo jest nawiedzony przez duchy ofiar zastrzelonych z broni marki Winchester?

Tak twierdziła jego poprzednia lokatorka. Spears utrzymywała bowiem, że przeżyła w nim nieziemskie spotkanie. Jak dowiedzieliśmy się później, przysięgała, że złe duchy próbowały zepchnąć ją ze schodów, przez co wyprowadziła się do hotelu i nigdy już nie wróciła do domu.

Pojawiły się spekulacje, że śmierć Murphy i jej męża spowodowana była pleśnią w domu. Tę teorię jednak odrzucono. Dlatego wersja o duchach oddziałuje na zbiorową wyobraźnię. W 2013 roku dom został rozebrany i przez następnych kilka lat go przebudowywano. Sprzedano go w 2017 roku, a potem jeszcze raz w 2020 roku.

Twórcy dokumentu "What Happened, Brittany Murphy?" na temat śmierci aktorki mają do powiedzenia o wiele ciekawsze rzeczy niż historie o nawiedzonym domu. Z filmu dowiemy się, że wschodząca gwiazda przez lata zmagała się z presją Hollywood dotyczącą wyglądu kobiet, a współpracownicy byli zaniepokojeni jej stanem psychicznym i fizycznym.

W "What Happened, Brittany Murphy?" pojawiają się też sugestie, że aktorce nie układało się też w życiu osobistym, tak jakby sobie tego życzyła. Miała nie wiedzieć, że Monjack był ojcem dwójki dzieci. Poza tym partner przepuścił kilka milionów jej pieniędzy. A jakby tego było mało po śmierci małżonki nawiązał niebezpieczną relację z jej matką.