Ed Sheeran, Fisz Emade Tworzywo i inne ciekawe muzyczne premiery tygodnia

Nowy album Eda Sheerana to zdecydowanie najgłośniejsza premiera płytowa tygodnia, ale spokojnie - kilku innych artystów również zaproponowało ciekawe wydawnictwa. Jakie nowości muzyczne ostatnich dni okazały się godne uwagi? Jakie płyty warto sprawdzić? Tradycyjnie podpowiadamy, czego posłuchać w ten weekend i informujemy o najciekawszych premierach!

Zaczęło się od opublikowanego w czerwcu 2021 roku singla "Bad Habits", który był pierwszą zapowiedzią nadchodzącej nowej płyty Sheerana. Tymczasem sam album powstaje od czerwca… roku 2017! Muzyk sam przyznaje, że był to długi proces, a on sam przeżył w międzyczasie miłość, stratę, nowe życie, smutek i wszystko pomiędzy. Podobno nigdy nie był bardziej dumny ze swojego dzieła i bardziej podekscytowany - trudno się dziwić.

Zwłaszcza że od czasu premiery ostatniego wydawnictwa upłynęło sporo czasu… "=" to czwarta odsłona serii albumów z symbolami i - potwierdzam - najbardziej dopracowany krążek w dorobku muzyka. Sheeran wkroczył na nowe terytoria, dojrzał, ewoluował, a warstwy emocjonalne kolejnych kawałków jeszcze nigdy nie były tak pełne, mocne i szczere. Mamy tu przekrój tematów: od straty bliskiej osoby, poprzez wytrwałość, ojcostwo, aż po sławę i najbliższe otoczenie gwiazdora.

Formacja w pewnym sensie wraca tu do korzeni, czyli do lat 90. Usłyszycie i zrozumiecie, o co mi chodzi. Czy ten powrót wiąże się z ze sporą dozą sentymentu? Jak najbardziej. Sentyment to jednak nie wszystko - przeszłość zostawiliśmy na sobą, z oldskulu można czerpać, ale hip-hop i świat pędzą naprzód. Dlatego też tematem kolejnych kawałków jest przede wszystkim współczesność: mamy tu liryczne protesty, sprzeciwy, wściekłość. Brak zgody na rządową politykę, na pomijanie prawdziwie istotnych tematów, na agresję władzy. Fisz płynie po swojemu, mieszając poetyckie metafory z prostymi ulicznymi wersami, ironizując, komentując, buntując się. To znakomita płyta, na której twórcy konfrontują się z naszą rzeczywistością.

To już 16 album studyjny amerykańskiej wokalistki i pianistki, która - swoją drogą - już w lutym odwiedzi Polskę (zagra koncert w katowickim Spodku). Jej najnowsza płyta to owoc kryzysu, który artystka przeżyła w trakcie zimowego lockdownu w Kornwalii. Opowiada o problemach, stratach i radzeniu sobie z nimi - przedstawia uniwersalną historię opadania na dno po to, by móc ponownie wypłynąć na powierzchnię. Wszystko to otulone mieszanką rockowej ekspresji i delikatnej zadumy.

"Notoryczni debiutanci" powracają (jasne, grają już od 7 lat, ale i tak wszyscy wciąż nazywają ich "młodymi i zdolnymi"). Formację można było usłyszeć na największych polskich festiwalach muzycznych, poszerzając muzyczne wpływy i palety brzmień - według zapowiedzi efekt prac i rozwoju mieliśmy usłyszeć na tzw. drugim debiucie. Jest nim właśnie ten krążek, na którym zespół postanowił uzupełnić elektroniczno-gitarowe dźwięki wokalem. Płyta to 10 nowych kompozycji, na których obok instrumentali znalazły się też utwory z wokalnym udziałem Kachy Kowalczyk (Coals), Misi Furtak, Michała Wiraszko (Muchy), Tęskno oraz Próżni (Undadasea).