Film 10/10 wbija użytkowników HBO Max w podłogę. Trudne kino

Uważajcie na "Strefę interesów". Na pewno nie jest to bowiem film łatwy. Stojący za kamerą Jonathan Glazer zmienia w nim perspektywę, do jakiej jesteśmy przyzwyczajeni. Jego głównym bohaterem jest komendant obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau. Rudolf Hoss wraz z rodziną mieszka tuż za jego murem, a jego rodzina zachowuje się, jakby ludobójstwo, które rozgrywa się tuż obok, wcale nie miało miejsca. I to jest w tym filmie najbardziej przerażające.

Bo na ekranie nie zobaczymy drastycznych scen. Ludobójstwo jest sugerowane zabiegami dźwiękowymi, ale bohaterowie rozmawiają o nim, jak o projekcie w nowoczesnej korporacji. Jonathan Glazer skupia się więc na pokazaniu banalności zła - ludzkie potwory w "Strefie interesów" to typowi przedstawiciele klasy średniej, którzy znaleźli sposób na zarobek w samym środku wojennego piekła.

"Strefa interesów" tak wstrząsnęła krytykami, że najpierw dwa lata temu wyjechała z festiwalu w Cannes z Grand Prix Festiwalu i nagrodą FIPRESCI, a prawie rok później dostała jeszcze dwa Oscary - dla najlepszego dźwięku i najlepszego filmu międzynarodowego. W międzyczasie trafiła na ekrany kin i udało jej się poruszyć również widzów, którzy wciąż nie mogą się po seansie otrząsnąć.

Jak wynika z wpisów w mediach społecznościowych, "Strefa interesów" wciąż poszerza grono zachwyconych nią widzów. W kolejnych postach na X (dawny Twitter) co chwilę ktoś określa go "arcydziełem", albo przyznaje, że podczas seansu był przerażony:

"Strefa interesów" zadebiutowała w polskich kinach 8 marca 2024 roku. Od dawna jest więc dostępna na platformach VOD, gdzie można ją obejrzeć za opłatą. Prócz tego znajdziemy ją również w streamingu, gdzie zapoznacie się z nią w ramach opłacanego abonamentu. W takim właśnie modelu - bez żadnych dodatkowych kosztów - możecie ją zobaczyć na HBO Max.

Więcej o ofercie HBO Max poczytasz na Spider's Web: