Jestem już po finale Watahy, bo internetowi mają lepiej. Nie powiem wam nic o samej fabule, ale jedno jest pewne - nie możecie tego przegapić!
Wataha to aktualnie najlepiej zrealizowany polski serial, jaki możemy oglądać. Kadry, muzyka, aktorstwo - wszystko tu jest fenomenalne. A intryga - pozwólcie, że zdradzę niewiele - też jest kapitalna. Jeśli zakończenie pierwszej serii nie do końca przypadło wam do gustu i narzekaliście, że na zbyt otwarty i niejasny finał, teraz się nie zawiedziecie. Co prawda twórcy zostawili sobie furtkę na kolejną, trzecią już serię Watahy (hurra!), ale wszystkie wątki doskonale się zazębiają. Widzowie dostają odpowiedzi na dręczące ich pytania o to, co stanie się z Rebrowem i kto jest winny tego całego zamieszania, które zaczęło się już cztery lata temu.
Finał Watahy 2 obejrzycie już dziś w stacji HBO Polska o 20:10.
Od zeszłego tygodnia szósty i ostatni epizod 2. sezonu Watahy jest dostępny w usłudze HBO GO. Na naszych łamach pojawiła się już też recenzja zakończenia tegorocznego sezonu.
Aż żałuję, że Wataha 2 to tylko sześć odcinków i mam nadzieję, że - patrząc na sukces serialu i jego przyjęcie przez widzów - produkcja doczeka się kolejnej serii. Bieszczady to fantastyczne miejsce do snucia opowieści. Wszystkie historie, które zostały przedstawione w serialu, bazują na prawdziwych wydarzeniach. Z rozmów z twórcami wiem, że nie udało im się wykorzystać wszystkich historii, które poznali. Oby pokazali je w nowych odcinkach. Trzymam kciuki.