Nie ma niczego trudniejszego od długiego oczekiwania na nowy sezon ukochanego serialu. A co dopiero ostatni sezon takiej produkcji jak Gra o tron. Prowadzi to do zabawnych sytuacji, gdy każdy drobny gest jest odczytywany jako potencjalny spoiler. Ostatnio fanom serialu naraziła się Sophie Turner, czyli Sansa, która pochwaliła się enigmatycznym tatuażem.
Dokładna data rozpoczęcia się ostatniego sezonu Gry o tron wciąż nie została oficjalnie ogłoszona. To historyczne wydarzenie zbliża się jednak z każdym miesiącem. Niektórzy kluczowi aktorzy już zakończyli swoją pracę na planie lub szykują się, by to uczynić w nadchodzących tygodniach. Kit Harington przyznał niedawno, że nawet jeśli Jon Snow przeżyje walkę o Żelazny Tron, to on uśmierci go własnoręcznie.
Urywki informacji, plotki i niejednoznaczne wypowiedzi aktorów kumulują się w swego rodzaju masę krytyczną i zbijają fanów z tropu. Choć oni też mają sporo za uszami – tworzą fałszywe plakaty ósmego sezonu Gry o tron i z lubością spekulują kto zginie, a kto przetrwa ostateczną rozgrywkę.
Oliwy do ognia właśnie dolała Sophie Turner, która występuje w serialu Gra o tron jako Sansa Stark.
Nie ma co ukrywać – George R.R. Martin zawsze traktował Starków ze swego rodzaju taryfą ulgową. Ich również nie omija tak powszechne w Westeros żniwo śmierci, ale amerykański pisarz nie bez powodu uczynił ich centralną rodziną Pieśni lodu i ognia.
Dlatego tak wielkie poruszenie wywołał nowy tatuaż autorstwa artystki Lauren Winzer, który zrobiła sobie Turner. Rysunek znajdujący się na lewym przedramieniu aktorki przedstawia głowę wilkora (stylizowaną na herb rodu Starków) z podpisem:
Tatuaż sprowokował niektórych fanów do wyciągnięcia daleko idących wniosków. W sieci pojawiły się teorie spiskowe głoszące, że może to być zapowiedź końcowego sukcesu Starków. Inni uznali, że oznacza to przetrwanie wszystkich pozostałych przy życiu dzieci Eddarda i Catelyn.
Turner szybko przyznała jednak, że tatuaż miał być raczej jej sposobem na pożegnanie się z ekipą pracującą nad Grą o tron. Co ciekawe, aktorka zdawała sobie sprawę, że podpis pod głową wilkora może być mylący i prowokować błędne skojarzenia. Nie powstrzymało jej to przed wygrawerowaniem sobie na ręce tego hasła:
Na siłę można by potraktować tę wypowiedź aktorki jako kolejny potencjalny spoiler. Bo czy w takim razie nie oznacza to, że część Starków nie zdoła wyrwać cało z ostatniej potyczki o Żelazny Tron? Zamiast jednak koncentrować się niewinnych wypowiedziach aktorów występujących w Grze o tron (którzy i tak z pewnością mają zapisany w kontrakcie zakaz zdradzania szczegółów fabuły), lepiej sprawdzić najgorsze możliwe zakończenia serialu HBO.