Więdłocha, Żak i Vito Bambino u Wojewódzkiego. W pewnym momencie padło pytanie o dzieci i zrobiło się niezręcznie

Część widzów mogła przypuszczać, że Kuba Wojewódzki po 15 latach zniknie z anteny TVN i będzie nadawał tylko w Playerze. Ostatnie dwa odcinki programu (z Moniką Miller i Gargamelem oraz ekipą „One Night Squad”) można było bowiem obejrzeć tylko online. Jednak wraz ze startem jesiennej ramówki, „Król TVN” znów pojawił się na swoim miejscu.

Pierwszym bohaterem talk show był Vito Bambino – producent i wokalista, o którym w ostatnim czasie zrobiło się głośno dzięki piosence sanah Ale jazz!, a także tegorocznemu hymnowi Męskiego Grania. Pozostałych gości nie trzeba nikomu przedstawiać. Głównym powodem ich obecności akurat teraz, była premiera nowego serialu TVN – „Receptura”.

Odcinek przebiegał bez większych wpadek (z wyjątkiem problemów ze światłem w studiu) i kontrowersji. Interanuci w komentarzach napisali, że wiało nudą. „Oglądam i ziewam. Przez 1,5 roku tyle się wydarzyło, a tu wspominki i ciągle ci sami goście od lat się przewijają. Na jednej kanapie Lempart, Kołodziejczak i Tanajno. To by było coś a nie te same ciepłe kluchu cały czas” — czytamy.

Dopiero na sam koniec Kuba Wojewódzki dołożył do pieca. Powołał się na sondaż, z którego wyszło, że 12 proc. małżeństw żałuje, że ma dzieci (a konkretnie 13 proc.). O komentarz, w swoim stylu, poprosił najpierw Cezarego Żaka. — Kiedy zdałeś sobie sprawę, że żałujesz, że masz córki? — zagaił gospodarz.

Aktor zrobił wielkie oczy, po czym odpowiedział. — No wiesz co? 12 proc. to mało. Ja nie żałuję, absolutnie. Moje córki są wspaniałymi osobami. Do głowy mi to nie przyszło — przyznał Żak pukając się w czoło. — Żałuję, że nie mam trzeciego dziecka. Ty masz jakieś dzieci? — odbił piłeczkę.

— Jakieś tam mam — przyznał pół żartem, pół serio (?) Wojewódzki. — Ale żałuję, że je mam więc się nie odzywam. Czekam aż przyjdą po maturze — dodał. Gwoli ścisłości: 58-letni gospodarz nie posiada potomstwa, a przynajmniej nic nam o tym nie wiadomo. Stąd takie pytanie wywołało zaskoczenie u siedzących na kanapie. Szybko jednak poruszany temat „zemścił się” na prowadzącym.

Agnieszka Więdłocha urodziła córkę przed paroma miesiącami, ale długo trzymała to w tajemnicy przed mediami. Jak na młodą mamę przystało, odpowiedź mogła być tylko jedna: — No gdzie? To jest największa radość — stwierdziła aktorka. Wojewódzki dopytał, czy jest tak, że dziecko „zabiera wolność”. — Ciągle nie ma czasu, więc możemy kończyć, bo muszę wracać do domu — odpowiedziała ironicznie Więdłocha pokazując przy tym dłońmi znak T znany z boisk koszykówki.

Na koniec na pytanie o to, czy żałuje posiadania dzieci, odpowiadał Vito Bambino. — Absolutnie nie. Chcę mieć ich jak najwięcej, aczkolwiek... — tu nastąpiła chwila przerwy i zaskoczenia — byłem przy porodzie i to jest hardcore — zdradził i chciał pewnie dodać, że już nigdy więcej tego nie zrobi.

Przerwał mu jednak Wojewódzki pytający, czy pomagał żonie „od przodu, czy od tyłu”. Następnie zapytał pozostałych o to, czy byli przy porodzie (w przypadku Więdłochy chodziło oczywiście o Antoniego Pawlickiego). Odpowedzieli przecząco. Prowadzący oznajmił, że on by też tego nie zrobił, bo to intymna sprawa, wtem Cezary Żak wypalił, że... „twoje zdanie nikogo nie interesuje – w tym względzie”.

Wojewódzki aż zaniemówił, bronił się, że to tylko teoria i wjechały napisy końcowe. Nie ma głupich pytań, ale do niektóre potrzeba wyczucia – na pewno sam nie raz zmagał się z męczącym pytaniem o to, kiedy sam będzie mieć dzieci i wie, że to drażliwy temat. Prowadzący TVN słynie z prowokacji, ale ta akurat kiepsko mu wyszła.

* Zdjęcie główne: screen z player.pl