Marvel pokazał pierwsze sceny z nowego serialu animowanego „What If...?”. Fani będą zachwyceni

Przyszłość Marvel Cinematic Universe rysuje się w bardzo interesujących barwach. Przez najbliższe lata widzowie nie otrzymają ani jednego filmu z zespołem Avengers, co oznacza, że Disney raczej nie ma co liczyć na kolejne finansowe rekordy. Większość filmowych produkcji będzie też dotyczyć nowych aspektów komiksowego uniwersum i bohaterów, którzy jeszcze nie mieli wielu okazji do wywołania wrażenia na widzach. Z kolei seriale opowiedzą historie już znanych postaci, które jednak nie doczekały się solowych filmów w żadnej z poprzednich faz MCU.

Część komentatorów nie kryje swojej obojętności wobec 4. fazy Marvel Cinematic Universe, ale najbardziej zagorzali fani komiksów nie mogą powstrzymać entuzjazmu. Zwłaszcza, że według najnowszych informacji przekazanych mediom przez Kevina Feige'a seriale Disney+ będą ściśle powiązane z filmami. Niezwykle interesujące wydaje się pytanie, jak dokładnie będzie wyglądać powiązanie reszty uniwersum z nowym serialem animowanym - „What If...?”.

Produkcja zaprezentuje różnorodne alternatywne historie rozgrywające się w świecie znanym z filmów Marvela (na wzór popularnej komiksowej serii pod tym samym tytułem). Według wcześniejszych doniesień jeden z odcinków ma opowiadać o tym, co stałoby się, gdyby to Loki zdobył Mjolnir.

Na nowych fragmentach zaprezentowano najprawdopodobniej trzy następne historie. W jednej z nich Zimowy żołnierz walczy w pędzącym metrze z zombie Kapitanem Ameryką, w drugim T'Challa pełni rolę Star-Lorda, a w trzeciej Peggy Carter występuje w roli Kapitana Brytanii (towarzyszy jej Steve Rogers jako alternatywny Iron Man). Poinformowano także, że narratorem całej serii będzie Uatu - jeden z Obserwatorów, czyli jednej z kilku ras kosmitów już obecnych w MCU. Głos pod tę postać podłoży Jeffrey Wright (wkrótce wcieli się w rolę komisarza Gordona w „The Batman”). Oprócz niego w projekcie dubbingowym weźmie udział wielu aktorów występujących w MCU.