Mata nieoczekiwanie wypuścił dwa single. Szykuje się album roku?

Pod koniec 2025 roku, po dwóch latach od ostatniego koncertu w ramach Mata Tour, Mata wyruszy w trasę koncertową - Mata Tour 2040. Raper po raz pierwszy wspomniał o tym podczas finałowego przystanku na trasie Okiego w Krakowie, a już następnego dnia na YouTubie pojawił się klip promujący nadchodzące występy Maty. Popularny raper pojawi się we Wrocławiu (31 października), Poznaniu (13 listopada), Krakowie (21 listopada), Katowicach (30 listopada), Gdańsku (7 grudnia) i Warszawie (18 grudnia). Bilety na koncert na warszawskim COS Torwar zostały wyprzedane, natomiast wejściówki do pozostałych obiektów wciąż są dostępne.

Mata zapowiedział na ten moment tylko trasę koncertową, natomiast w związku z albumem nie pojawiły się żadne informacje. W poniedziałek 20 stycznia tuż po północy nieoczekiwanie zadebiutowały natomiast dwa kawałki rapera - "intro" oraz "up! up! up!", które prawdopodobnie mają promować nowy album artysty - jeśli tak rzeczywiście jest, to krążek może okazać się jedną z najlepszych premier tego roku.

Oba kawałki są spokojne muzycznie, ale brutalne lirycznie. W "intro" Mata z całą mocą twierdzi: "pie**olę rapgrę, dawno już was wszystkich zjadłem", wspominając swój nawrót depresji i nadużywanie alkoholu oraz marihuany. Raper nawija również o myślach samobójczych i śmierci. Zaraz później wydaje się, jakby autor kawałka zebrał się w sobie, gdy podkreśla, że to jego wersy, a nie Tuwima, cytują maturzyści. Zapowiada, że za parę lat będzie "większy niż Chopin" i wspomina swoje spotkanie z Zinedinem Zidanem. Nie daje wiary w to, że ktoś wciąż wierzy, że za jego twórczością stoi ktoś inny.

Jeśli chodzi o "up! up! up!", singiel ma dużo bardziej pozytywny wydźwięk. Mata nawija w nim, że "chyba pora już wyjeżdżać stąd" i że "pokonał zło", wspominając, że pieniądze wcale nie dały mu szczęścia - "Miałem na koncie cztery banie, gdy skakałem przez okno". Raper przyznaje, że zakłada przed fanami maskę, by udawać, że dorósł i podkreśla, że to muzyka była dla niego lekiem. Zwraca się również do swojej ukochanej z pytaniem, czy naprawdę go kocha. Mata otwiera się przed słuchaczami, kiedy mówi o składaniu marzeń z origami - czasem idzie mu lepiej, a czasem gorzej.

Single, choć mocno różnią się pod względem warstwy lirycznej, są ze sobą bardzo spójne i po wnikliwym przesłuchaniu wcale nie dziwi mnie, że Mata wybrał akurat te. Wygląda na to, jakby raper chciał otworzyć się przed słuchaczami, rezygnując z muzycznych ubarwień, by pokazać siebie w całej okazałości. Jeśli to przedsmak, to nie mogę się doczekać kolejnych numerów rapera.

O Macie czytaj w Spider's Web: