Na Max wleciała kultowa seria filmów. Co jeszcze warto obejrzeć w weekend?

Bez dwóch zdań Max ma za sobą udany rok. Serwis powoli dopasowuje się do nowej formuły, w której stał się pełnoprawnym hubem dla marek Warner Bros. Dzięki temu dostaliśmy niemało filmów prosto z kina, kilka niezłych seriali no i całą masę programów telewizyjnych pochodzących z Polski. Serwis nowy rok rozpoczyna kilkoma naprawdę solidnymi nowościami.

Kto nie widział nigdy (choćby w telewizji) serii filmów, w których Rocky Balboa spuszcza łomot swoim przeciwnikom na ringu, chyba żył pod kamieniem. Jeśli jednak znajdzie się taki człowiek, to spieszę donieść, że na Max 1 stycznia trafiło aż 5 części kultowej serii. Platforma ma w swojej ofercie również najnowsze kontynuacje opowieści o bokserach, czyli „Creed” i „Creed II”.

Zdobywca Oscara i w ogóle jeden z najgłośniejszych filmów ostatnich lat jest w gruncie rzeczy wariacją na temat „Wożąc panią Daisy”. To jeden z tych filmów, które trochę wygładzają świat i dają nadzieję, że może być on lepszy. Nawet jeśli nie jest to prawdą, to wizja z filmu „Green Book” jest wyjątkowo ciepła, choć opowiada o sprawach poważnych.

Dla widzów spragnionych ciepłych komedii w tym zimnym czasie roku, to na Max pojawił się film „Julie i Julia”. Fabuła brzmi może zachęcająco, bo opowieść zaczyna się od kobiety, która postanawia w ciągu roku przygotować potrawy z książki kucharskiej jej idolki. Ale pal sześć fabułę, w rolach głównych zobaczycie Amy Adams i Meryl Streep, a także zabawny, ciepły scenariusz, który daje aktorkom szansę na pokazanie swoich umiejętności.

Może i to tylko reality show, ale warto odnotować, że trafił na Maxa. Lepiej byłoby powiedzieć, że wjechał z rykiem silnika, bo ostatniego dnia roku serwis wrzucił aż 8 sezonów programu. O czym jest? To klasyczny program o mechanikach budujących i modernizujących samochody, tu punktem wspólnym wszystkich ich pojazdów są te z silnikami diesla.

Oba filmy krążą po serwisach VOD już od jakiegoś czasu, ale warto przypomnieć, że aktualnie znajdują się na Max. To ciągle jedne z najciekawszych horrorów ostatnich lat.

Więcej o platformie Max i jej nowościach przeczytasz na Spider's Web: