Listy najlepszych filmów danego roku potrafią zbulwersować opinię publiczną bardziej niż obecne ceny benzyny. Przekonał się o tym pewien krytyk, który w swoim zestawieniu nie umieścił jednego tytułu. Fani produkcji zaatakowali jego Twittera w taki sposób, że głos w sprawie zabrał jeden z jej reżyserów.
Dołącz do Disney+ z tego linku i zacznij oglądać głośne filmy i seriale.
To już ten czas, kiedy każdy przygotowuje listy najlepszych filmów, seriali, czy płyt muzycznych mijającego roku. I fajnie. Problem pojawia się jednak gdy takie zestawienia są upubliczniane. Bo wiecie jak to jest w internecie. Napisalibyście, że woda gazowana jest lepsza od niegazowanej, a zaraz ktoś by wam zarzucił brak znajomości tematu i na wasze media społecznościowe rzuciliby się ultrasi soku, którzy w ogóle wody nie tolerują.
Nie ma co tego ukrywać: fandomy (i to częściej niż rzadziej) bywają bardziej toksyczne niż najbardziej zagorzali zwolennicy danej partii politycznej. Przekonał się o tym jeden z krytyków, który udostępnił listę - jego zdaniem - najlepszych filmów 2022 roku. Według sporej części internautów zabrakło bowiem na niej jednego tytułu - "Wszystko wszędzie naraz".
Najlepsze filmy 2022 - czy rankingi mogą być obiektywne?
Ultrasi filmu zaatakowali Twittera Guya Lodge'a pisząc mu, że brak "Wszystko wszędzie naraz" na jego liście, automatycznie, ją dyskwalifikuje, czy że jest "pretensjonalnym dupkiem". Jakby tego było mało, nawoływali nawet redakcję krytyka, aby zwolniła go z obejmowanego stanowiska.
"Wszystko wszędzie naraz to świetny film. Jednak humor (parówki zamiast rąk, skoki na trofea w kształcie buttplugów), czyni go dość hermetycznym tytułem. Nie każdemu musi się podobać. I jak się okazuje, jego twórcy rozumieją to lepiej niż fani. Guy Lodge udostępnił bowiem na Twitterze post z komentarzami rozwścieczonych miłośników produkcji z podpisem:
Post krytyka New York Timesa zauważył Daniel Kwan. Jeden z reżyserów "Wszystko wszędzie naraz" postanowił wyjaśnić toksycznych fanów:
Wiem, że dyskusja na temat filmów pod koniec roku na Twitterze bywa toksyczna, bo pojawia się mnóstwo list "najlepszych", ale to naprawdę musi się skończyć. Rankingi jakichkolwiek dzieł sztuki są absurdalne i powinny być postrzegane jako całkowicie osobiste i subiektywne
- Daniel Kwan rozwija swoją myśl w komentarzu pod udostępnionym postem.
Najlepsze filmy 2022 - co zrobić, kiedy ktoś nie doceni twojego ulubionego tytułu?
Według Daniela Kwana listy udostępniane pod koniec roku mają pomóc ludziom odkryć filmy, o których nie słyszeli, skromniejszym produkcjom pozwolić więcej zarobić, a samym twórcom celebrować uznanie ich pracy. "Wszystko wszędzie naraz" i jego reżyserzy nie potrzebują niczego z tych rzeczy. Dlatego, drogi fanie produkcji, następnym razem, gdy coś, co się wokół niej dzieje, cię rozwścieczy "wycofaj się i przypomnij sobie za co ją pokochałeś".
Jakie wnioski należy wyciągnąć z opisanej sytuacji? Cieszcie się robieniem własnych list najlepszych filmów roku i pozwólcie cieszyć się tym innym. Akt agresji wobec podobnych rankingów może być usprawiedliwiony jedynie, jeśli ktoś umieści na nim, którąś z nowych części "365 dni". Ale chyba nikt nie jest na tyle szalony. Prawda?