Netflix: co obejrzeć w weekend? TOP 5 nowości i nowe odcinki znakomitego serialu

To już prawie półmetek wakacji, choć w tym roku jakoś ich nie czuć - wszystko za sprawą powracających chłodnych dni i deszczu, który zniechęca do wychodzenia z domu. Na szczęście serwisy streamingowe walczą o naszą uwagę, a my dzięki temu mamy co robić w paskudne wieczory.

Sprawdźmy zatem, co gigant Netflix przygotował dla nas tym razem.

Spis treści:

W ten weekend najmocniejszą propozycją są niewątpliwie nowe odcinki 2. sezonu „Sandmana”, czyli bardzo udanej adaptacji kultowej powieści graficznej Neila Gaimana. Aż szkoda, że to już koniec (no, dobra, za kilka dni dostaniemy jeszcze jeden, bonusowy odcinek, ale to nie zmienia faktu, że ten serial zasłużył na więcej). Najnowsze epizody trzymają poziom: to naprawdę magiczny projekt. A wydawałoby się, że materiał źródłowy to rzecz, której nie da się dobrze zekranizować!

Film tyleż kultowy, co głupi jak but - ale hej, kiedyś każdy znał Gilmore’a. A jednak nigdy bym nie przypuszczał, że to właśnie ta głupawa komedia z Adamem Sandlerem z przełomu wieków doczeka się sequela. Nie oczekujcie fajerwerków, ale jeśli humor Sandlera do was trafiał, to nie będziecie rozczarowani.

Milla - niepracująca żona „z towarzystwa” - nabiera przekonania, że zapadła na tajemniczą, nieuleczalną chorobę. Wówczas zaczyna pogrążać się w obłędzie: jej własne ciało się buntuje, a najbliżsi reagują na jej wymysły niedowierzaniem u odrzuceniem. Indonezyjski thriller psychologiczny z olbrzymim potencjałem.

Kolejna koreańska nowość od Netfliksa. Gdy Koreę Południową zalewa nielegalna broń, pewien łebski gliniarz postanawia położyć kres biznesowi potężnego handlarza. Thriller akcji - z naciskiem właśnie na akcję. Ogrom akcji.

Po nocy spędzonej z piękną Perri, nowojorski grafik Carter (w tej roli raper Joey Bada$$) wraca do domu, aby nakarmić swojego psa. Jeszcze nie jest świadomy, że ugrzązł w nieskończonej pętli czasu. Świetny półgodzinny dramat sci-fi. 

Czytaj więcej: