Wielki powrót He-Mana i nowy sezon „Sky Rojo”. Sprawdzamy piątkowe nowości Netfliksa

To już kolejny piątek, kiedy Netflix dodaje do swojej oferty nowe filmy spod znaku horroru (możecie liczyć na kolejny koreański obraz grozy), jednak tym razem, po zakończeniu trylogii „Ulica Strachu”, uwagę subskrybentów przykują inne wyczekiwane od dawna tytuły. Poza wielkim powrotem He-Mana w serialu animowanym „Władcy Wszechświata: Objawienie” doczekaliśmy się również kontynuacji losów Coral, Wendy i Giny w 2. sezonie „Sky Rojo”. A to tylko dwie z ośmiu nowości, które od dziś możemy oglądać w serwisie.

Powrót wielki i udany: nowy He-Man to zaskakująco udana, świetnie oceniana kontynuacja jednej z najpopularniejszych animacji, fenomenu lat 80. Akcja „Objawienia” rozpoczyna się dokładnie tam, gdzie skończył się klasyczny serial – i nie jest już produkcją dla młodszych widzów. Po katastroficznej bitwie planeta Eternia pogrąża się w chaosie. Bohaterowie muszą, rzecz jasna, zapobiec unicestwieniu wszechświata. Wygląda to świetnie, a napisane jest jeszcze lepiej – Kevin Smith, który odpowiada za ten sequel, podołał niezwykle ryzykownemu zadaniu.

Choć pierwszy sezon tego serialu niespecjalnie przypadł nam do gustu, nie da się ukryć, że zebrał imponującą widownię, zyskał wielu fanów i wiele pozytywnych recenzji. Już dziś w ofercie Netfliksa pojawiło się osiem nowych, półgodzinnych epizodów, które kontynuują opowieść o trzech kobietach, które uciekają przed alfonsem i swoją mroczną przeszłością.

Shailene Woodley, Felicity Jones i Callum Turner w nowym filmie pracującej m.in. przy „Euforii” Augustine Frizzell. Ten melodramat opowiada historię dziennikarki, która odnajduje miłosne listy z 1965 roku. Postanawia rozwikłać tajemnicę towarzyszącego im sekretnego romansu, przy okazji przeżywając rozmaite sercowe zawirowania. Pierwsze zagraniczne recenzje wskazują na przyzwoitą rozrywkę; wkrótce damy wam znać, czy warto poświęcić filmowi blisko dwie godziny.