Netflix usunie ponad 60 produkcji do końca roku. Obejrzyjcie „Annabelle”, „Constantine'a” i inne horrory, póki możecie

Wśród grudniowych nowości na Netflix Polska pojawią się tak wyczekiwane produkcje jak: „Wiedźmin”, „Dwóch papieży” i 4. sezon „Ricka i Morty'ego”. Zanim przejdziecie jednak do ich oglądania, warto zwrócić uwagę na to, co platforma usunie z biblioteki. Do końca roku będzie to ponad 60 filmów i seriali, w tym „Californicaton”, „Maska”, „Przygody Merlina”, „Fineasz i Ferb”, „Jak ugryźć 10 milionów” i wiele innych.

Jim Carrey ma na swoim koncie mnóstwo niezapomnianych ról, ale występ w filmie „Maska” wyróżnia się spośród nich z kilku różnych powodów. Pomimo ponad 20 lat od premiery, CGI wzmacniające szalone reakcje głównego bohatera niemal się nie zestarzało i wciąż doskonale podkreśla mimikę popularnego aktora. Również scenariusz wciąż zaskakuje i robi wrażenie. A przecież „Maskę” można też polecić fanom komiksów, którzy szukają czegoś trochę innego niż typowe kino superbohaterskie (produkcja z 1994 roku zarobiła zresztą niewiele mniej nawet od „Jokera”).

A skoro o adaptacjach komiksów mowa, „Constanitne” to jeden z ciekawszych przypadków. Film z ulubieńcem internetu Keanu Reevesem miał stosunkowo niewiele wspólnego z oryginalnymi dziełami DC z tym bohaterem, ale na szczęście znalazł przy tym własną podmiotowość. Dlatego „Constantine” wciąż można oglądać z przyjemnością i zainteresowaniem. Wielu fanów produkcji superbohaterskich marzy zresztą od dawna o horrorze w tym gatunku. Do tej pory najbliżej tej wizji znaleźliśmy się właśnie dzięki temu filmowi.

„Annabelle” to najważniejszy z dotychczasowych spin-offów serii „Obecność” (pełną chronologię tego filmowego cyklu znajdziecie TUTAJ). Horror z 2014 roku opowiada historię młodego małżeństwa, które kupuje porcelanową lalkę. W nocy po zakupie do ich domu wpada para należących do dziwnego kultu morderców. Policji udaje się powstrzymać napastników, ale opętana lalka Annabelle całkowicie odmienia ich późniejsze życie.