Tajemniczy film od Disneya nareszcie doczekał się pierwszego trailera. Przy okazji ujawniono także szereg informacji o „Tomorrowland”, o którym dotychczas wiadomo było bardzo niewiele.
Człowiek, który gapił się na kozy, rozbijał chmury i cieszył widza
Zdawałoby się, że romans armii ze światem magii i okultyzmu staje się powoli kliszą, jeśli już od dawna ją nie jest. W “Człowieku, który gapił się na kozy” nie ma jednak żadnej wielkiej tajemnicy stojącej za Jedi. Tak, ich moce działają (jakby), ale ich użyteczność pozostaje raczej wątpliwa. Każdy członek tego oddziału kompletnie nie pasuje do samego konceptu wojska, co jest źródłem dużej ilości humoru w filmie. Ale temu wszystkiemu brak jest prawidłowej struktury. Scenariusz został luźno oparty na książce Jona Ronsona, i z racji tego, że – przyznaję się bez bicia- oryginału nie czytałem: nie jestem pewien, na ile dziwne skoki w narracji są winą pierwowzoru, a na ile dość niezgrabnego scenariusza. Nawet jak na dziewięćdziesiąt minut seansu, bywają momenty lekkiej nudy. Wydaje się wręcz, że nie ma tu na tyle historii, na której można by było oprzeć cały film. Ale na szczęście, humor i naprawdę wyśmienity pokaz aktorstwa ratuje sytuację.
Bo Idy marcowe nie odkrywają Ameryki. Wszyscy wiemy, że świat polityki nie jest miejscem, do którego trafiają wyłącznie ludzie uczciwi i dobrzy. Przedstawiona sytuacja, choć do pewnego stopnia prawdopodobna, jest raczej mało wiarygodna i sprawia wrażenie nadmiar udramatycznionej w taki… typowo filmowy sposób. “Idy…” starają się przekazać wagę wydarzeń i sprawić, że nagle zacznie Ci zależeć na tych wszystkich bohaterach… ale ta sztuka nie udaje się do końca. Kilka nieszczęść napotkanych po drodze (w tym jedna śmierć) wyglądają na wymuszone i kończą jako deus ex machina – nie służą niczemu innemu niż popchnięciu fabuły do przodu. To powiedziawszy, narracja pozwala nam się oswoić z każdą zmianą i w żadnym momencie nie przynudza. To dobrze napisany scenariusz, ale równocześnie może być odrobinę rozczarowujący dla kogokolwiek, kto liczył na coś więcej.
Ocean’s 13 – dynamiczny i pełen zwrotów akcji film sensacyjny
Danny Ocean i jego ekipa powracają, by raz jeszcze udowodnić, że potrafią dokonać niemożliwego. „Ocean’s 13” to powrót do korzeni serii, oferujący inteligentną intrygę, humor i doskonałą obsadę. Czy warto go obejrzeć?