iron sky

Wkrótce na ekrany polskich kin wejdzie „Iron Sky. Inwazja”. W zwiastunie widzimy tyranozaura wyważającego metalowe drzwi i noszącego na grzbiecie Hitlera o zdeformowanej twarzy. A to i tak nie jest najbardziej ekscentryczna rzecz, jaką można zobaczyć w gatunku nazi exploitation.

Czas na codzienną dawkę internetowego absurdu. Tym razem dealerami zostali twórcy nadchodzącego filmu Iron Sky: The Coming Race.

Pierwszy Iron Sky był tak fatalny, że aż znośny. Pomysł na nazistów ukrywających się po ciemnej stronie Księżyca został jednak wyeksploatowany do cna. Dlatego twórcy Iron Sky: The Ark biorą się za zupełnie nowy rozdział historii.

Różnie można oceniać artystyczny poziom pierwszego "Iron Sky" i teaserów jego kontynuacji, "The Coming Race", ale jedno trzeba twórcom tego dzieła oddać - bezkompromisowego poczucia humoru im nie brakuje. Po ujeżdżającym T-Rexa Adolfie H., czas na Władimira Putina tańczącego kozaka. 

Pierwszy teaser "Iron Sky The Coming Race" wylądował w Sieci, co oznacza, że na waszych monitorach zobaczycie Adolfa Hitlera jeżdżącego na T-Rexie. Chociaż teaser trwa ponad 3 minuty, to dopiero pod jego koniec zaczyna się prawdziwa jazda bez trzymanki. Okazuje się bowiem, że jedyna nadzieja ludzkości na przeżycie kryje się we wnętrzu Ziemi, w której żyją Reptillianie.

Być może trudno w to uwierzyć, ale "Iron Sky", czyli film o nazistach posiadających tajną bazę na księżycu i przygotowujących atak na Ziemię faktycznie był w swoim czasie jedną z najbardziej wyczekiwanych europejskich produkcji. No, przynajmniej w pewnych środowiskach.