Król Lew

Choć magicy z Pixara osiągnęli już poziom artyzmu niespotykany wcześniej, to nadal największym sentymentem darzę tradycyjnie rysowane animacje Disneya. Oczywiście studio obecnie również skupia się na animacjach komputerowych, czego najlepszych przykładem jest ich najnowsza produkcja, którą można obecnie oglądać w kinach, czyli „Vaiana: Skarb oceanu”. Korzystając z okazji jej premiery przypomniałem sobie najlepsze animacje jakie kiedykolwiek powstały w studiu Walta Disneya.

Piosenki z filmów animowanych Disneya należą do najlepszych utworów z filmów (nie tyko) dla najmłodszych. Doczekały się wielu coverów czy remiksów. Jedne z najciekawszych przeróbek tworzy artysta o pseudonimie Pogo, który na swoim kanale na YouTube co jakiś czas publikuje nowe wideo. Ostatnio w serwisie ukazał się świetny cover znanego z filmu „Król Lew” utworu pt. Circle Of Life.

Filmowe sceny śmierci dzielą się na dwa rodzaje – subtelne i takie, które z subtelnością nie mają nic wspólnego. Dramatyczna śmierć bohatera może pozostać na długo w pamięci widza. Wystarczy chociażby wspomnieć „Króla Lwa”, którego do tej pory pokolenie lat 90-tych wspomina ze łzami w oczach. Po drugiej stronie barykady mamy absurdalne, śmieszne, okropne, a czasami wręcz obrzydliwe sceny umierania, o których – chcąc nie chcąc – też trudno czasami zapomnieć.

O nowym klipie PSY pisał już na łamach sPlay.pl Dynamitri i to do jego wpisu zapraszam w poszukiwaniu opinii muzycznego specjalisty. Jeżeli chodzi o mnie, jestem na swój sposób zauroczony samym klipem, jednak kawałek do mnie nie przemawia ani trochę. Chociaż nie wątpię, że „Hangover” może wejść niepostrzeżenie pod naszą czaszkę, nie dając tam o sobie zapomnieć. Przy okazji – jak ten Snoop Dogg się postarzał. Może mi tylko ktoś przypomnieć, co stało się ze Snoop Lionem?

„Połączenie Króla Lwa z The Avengers” – w ten sposób Nancy Kanter, dyrektor generalny Disney Junior, zapowiedziała „The Lion Guard”, drugi spin-off tego kultowego już filmu animowanego sprzed dwudziestu lat.