Skyfall

Stacja HBO przygotowała długą listę nowości, które zadebiutują na jej kanałach w przyszłym miesiącu. Widzowie serialu „Mr. Robot” poznają koniec historii tytułowego bohatera, wielbiciele Jamesa Bonda odświeżą sobie produkcje z Danielem Craigiem, a fani superbohaterów poznają Blodshoota.

Wszystkie filmy z Jamesem Bondem, serialowa adaptacja bestsellerowej powieści Sally Rooney „Normalni ludzie” i masa innych znakomitych premier. Tak wygląda grudniowy rozkład jazdy na HBO GO.

Już w najbliższy wtorek do biblioteki HBO GO trafi aż 26 filmów o Jamesie Bondzie. To jednak nie koniec nowości serwisu — już 1 grudnia na platformie zadebiutuje serial komediowy nawiązujący do hitu filmowego z lat 90., czyli „Cztery wesela i pogrzeb”.

Kiedy świat obiegła informacja o przesunięciu premiery „Nie czas umierać”, fani filmów o agencie 007 nie kryli rozczarowania. Ale nie martwcie się: HBO GO przygotował taką niespodziankę, że oczekiwanie na nowy film o Jamesie Bondzie będzie odrobinę znośniejsze.

Do sieci trafił nowy zwiastun długo oczekiwanej „Doliny Bogów”. Najnowszy film Lecha Majewskiego z Johnem Malkovichem w obsadzie miał wejść do kin w marcu, jednak z powodu pandemii premierę przesunięto. Za granicą film zadebiutuje na platformach cyfrowych 11 sierpnia, a w Polsce wejdzie do kin 21 sierpnia.

Brytyjski Instytut Filmowy zdecydował o nie przeznaczaniu dofinansowań ukazujących negatywne postacie z bliznami. Wszystko w ramach kampanii społecznej I'm Not Your Villain. Walka ze stygmatyzacją kontra tradycja zapisana w popkulturze.

Wytwórnia i producenci, nie chcąc przedłużać etapu preprodukcyjnego, zamiast szukać nowego odtwórcy roli Bonda, poszli łatwiejszą ścieżką – zaoferowali Danielowi Craigowi zawrotną i rekordową sumę za to, by powrócił jeszcze dwa razy w roli agenta 007.

Sam Mendes po raz drugi zadeklarował, że nie wyreżyseruje więcej filmów o przygodach Agenta 007. Tym razem nie zmieni zdania?

Zawód jaki sprawił finałowy segment trylogii Mrocznego rycerza prowadzi do bardzo klarownych wniosków pod kątem kina popularnego. Nieważne, jak mocno będzie  się demitologizowało ikony popkultury, to nadal pozostaną one wierne konwencji na fali której wypłynęły lata temu. James Bond w wykonaniu Daniela Craiga teorię obala, bo pokazuje, że rewitalizacja niektórych postaci to rozsądny wybór.