Walentynki

Komercja czy nie, Walentynki to fajny pretekst na miły, wspólny wieczór. Nie chcecie nigdzie wychodzić i wolicie je spędzić w domu, pod kocem, na kanapie? Polecam waszej uwadze te kilka filmów.

Gdy film z budżetem 40 milionów dolarów zarabia prawie 600 amerykańskich zielonych, kontynuacja jest czymś oczywistym. Przygotujcie się na „Fifty Shades Darker”. 

Są tacy, co nie lubią Walentynek. Nie uznają Święta Zakochanych, które przyszło z Zachodu i bronią czerwcowej Nocy Kupały. Choć nie jestem z tych, którzy specjalnie celebrują dzień 14 lutego, nie widzę nic złego w obchodzeniu tego święta. Jeśli nie podoba wam się amerykanizacja polskiego życia, pomyślcie o tej dacie, jak o drugiej możliwości przypomnienia światu i swojej drugiej połówce, że miłość jest najważniejsza. Na pewno ułatwi wam to specjalnie przygotowana playlista, którą już dziś możecie posłuchać w platformie TIDAL.

Niektórzy ich nie znoszą, inni w tym dniu obsypują się serduszkami – Walentynki wciąż potrafią budzić dużo emocji. W tym roku tak się dobrze składa, że wypadają one w sobotę – możecie więc wybrać się na wyjątkową kolację i udawać, że wcale tego święta nie obchodzicie. W końcu jest weekend i każdemu należy się chwila relaksu. A ta najprzyjemniejsza będzie przy odpowiedniej muzyce. Serwis streamingowy Spotify sprawdził, jakiej muzyki słuchamy, by wprowadzić się w miłosny nastrój. 

14 lutego, w same Walentynki, swoją premierę miał film „Her”, czyli „Ona”. „Her” to amerykańska produkcja w reżyserii Spike’a Jonze’a, twórcy takich obrazów jak „Być jak Jon Malkovich” czy „Adaptacja”. Główną rolę w filmie gra Joaquin Phoenix, który wciela się w rolę Theodora. Partneruje mu Scarlett Johansson, udzielająca głosu… systemowi operacyjnemu, zainstalowanemu w laptopie mężczyzny.

Dobre sceny miłosne w filmach potrafią chwycić za serce. Oglądając wielką miłość lub emocjonujący romans na ekranie, sami nieraz czujemy motyle w brzuchu. Widzimy siebie na miejscu bohaterów i chcemy, aby te miłosne uniesienia odbywały się z naszym udziałem. Nie muszą być nudne i ckliwe, chodzi o to, by poruszały w nas jakąś nutę… Jaką? Sami oceńcie. Przed wami TOP miłosne sceny w filmach. Część z nich jest wzruszająca, część nieco zabawna, a jeszcze inne mają w sobie trochę erotyki.