REKLAMA

Teksas zaostrza prawo aborcyjne. Disney i Netflix szykują się do bojkotu?

Stan Teksas wprowadził nowe drakońskie prawo, które zakłada zakaz przeprowadzenia legalnej aborcji po sześciu tygodniach od poczęcia. Daje też możliwość pozwania osób próbujących przeprowadzić aborcję ze stopy cywilnej. Czy Hollywood zareaguje bojkotem, podobnie jak miało to miejsce dwa lata temu? Wiele na to wskazuje.

teksas prawo aborcyjne netflix disney hbo max bojkot
REKLAMA

Hollywood prowadzi ideologiczną wojnę z tzw. czerwonymi stanami wspierającymi Republikanów już od kilku lat. Gdy gubernator Georgii próbował w 2019 roku przeprowadzić identyczne zmiany w prawie aborcyjnym, to w odpowiedzi Netflix zapowiedział wycofanie stamtąd seriali takich jak „Ozark” czy „Stranger Things”. Niedługo później do bojkotu dołączył też Disney, co oznaczało dla Georgii stratę kolejnych blockbusterów wchodzących w skład Marvel Cinematic Universe. Wytwórnia kręciła tam m.in. „Czarną Panterę” i „Avengers: Koniec gry”, więc groźba utraty wielkich kontraktów dla lokalnych firm była jak najbardziej poważna.

Ostatecznie zmiany prawa w Georgii upadły ze względu na decyzje sądów wyższej instancji, ale na razie nic nie wskazuje na to, by w Teksasie miało stać się podobnie. Wręcz przeciwnie, pomimo złożonego przez oponentów ustawy antyaborcyjnej wniosku o zastosowanie środka tymczasowego, Sąd Najwyższy USA nie zdecydował się na żadne działanie. Pozwalając tym samym nowemu prawu aborcyjnemu wejść w życie. Ustawa podpisana przez gubernatora Teksasu Grega Abbota zakłada zakaz legalnej aborcji na terenie stanu po wykryciu bicia serca płodu (czyli około sześciu tygodniu po zapłodnieniu).

REKLAMA

Czy groźba bojkotu ze strony Hollywood coś osiągnie? Teksas jest zdecydowanie mniej istotny dla branży filmowej niż Georgia.

Przeciwko wprowadzonym na początku września przepisom antyaborcyjnym zaprotestowały już takie gwiazdy jak Reese Witherspoon, Bradley Withford, Dua Lipa, Pink, Kerry Washington, Alan Cumming, Amy Schumer, Cynthia Nixon, Eva Longoria, Julianne Nicholson, Kat Dennings, Rita Moreno czy Margaret Cho. Natomiast hollywoodzkie firmy (oprócz studia Bad Robot) na razie wybrały milczenie. Jak podaje portal Variety, środowisko jest podzielone w kwestii odpowiedniej reakcji na wydarzenia w Teksasie.

REKLAMA

Ten stan zdecydowanie nie jest dla Hollywood równie istotny jak Georgia. Powstaje tam stosunkowo niewiele wysokobudżetowych produkcji, choć oczywiście zdarzają się pojedyncze wyjątki. Obecnie na terenie Teksasu trwają prace nad nowym miniserialem HBO Max „Love and Death” z takimi aktorami w obsadzie jak Elizabeth Olsen, Jesse Plemons, Lily Rabe i Patrick Fugit. Swoje niezatytułowane jeszcze produkcje kręcą tam także Disney i NBCUniversal. Czy wspomniane firmy zdecydują się na wycofanie swoich środków ze względu na drakońskie przepisy aborcyjne? Władze Teksasu są przekonane, że ulgi podatkowe i brak regulacji dotyczących przemysłu filmowego utrzymają inwestycje na dotychczasowym poziomie. Wkrótce przekonamy się, czy tak faktycznie będzie.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA