Tak ma wyglądać Christian Bale w filmie "Thor: Miłość i grom". Fani komiksu nie będą zachwyceni

"Thor: Miłość i grom" to kolejny po "Doktorze Strange'u w Multiwersum Obłędu" film MCU, który trafi do kin w tym roku. Dotychczas do sieci nie trafiło zbyt wiele konkretnych materiałów - trochę fotek z planu, kilka grafik, garść pogłosek. Tym razem mamy jednak do czynienia ze zdjęciami zabawek i grafikami, które ujawniają wygląd filmowego antagonisty - Gorra Bogobójcy, w którego wcielił się Christian Bale.

I choć zdecydowana większość widzów raczej się tym nie przejmie, to już fani komiksowego runu scenarzysty Jasona Aarona - jak najbardziej. Aktor prezentuje się bowiem nie tylko inaczej, niż w oryginale - ale też znacznie mniej interesująco.

Problemem nie jest, rzecz jasna, różnica sama w sobie, a całkowity brak kreatywności twórców. Trudno powiedzieć, co jest przyczyną tak surowego i nieciekawego wizerunku - niektórzy przypuszczają, że Bale nie chciał pracować z motion capture i chciał zredukować liczbę nałożonych na niego efektów (dlatego też nie pokuszono się nawet o pozbawienie postaci nosa). Szkoda, bo studio Marvela zdążyło już udowodnić, że w filmach MCU ta technika nie musi zabijać aktorstwa (Thanos Josha Brolina jest tego najlepszym przykładem).

Niektórzy twierdzą, że może być to jeden z kilku wizerunków postaci, jakie dane nam będzie zobaczyć, jednak to, co widzimy na grafice, pasuje do zdjęć Bale'a z planu, o których pisaliśmy w sierpniu ubiegłego roku. Sama zabawka towarzyszy innym figurkowym wersjom głównych bohaterów, niemal na pewno jest zatem wzorowana na ostatecznym filmowym przedstawieniu arcyłotra.

Gorr to świeży marvelowski złoczyńca - wprowadzony dopiero w 2013 roku ("Thor: God of Thunder" #2-11). Na ekranach kin zobaczymy go już w lipcu 2022 roku.