"Top Gun: Maverick" największym hitem w karierze Toma Cruise'a. Kiedyś z niego kpili, teraz go uwielbiają
Tom Cruise może spokojnie otwierać szampana i cieszyć się największym sukcesem w swojej karierze. Żaden jego film nie był do tej pory oglądany tak chętnie jak "Top Gun: Maverick". Sequel kultowej produkcji z 1986 roku zarobił już ponad 800 mln dolarów i nie razie wcale się nie zatrzymuje. I pomyśleć, że kiedyś Tom Cruise był jedną z najczęściej wyśmiewanych postaci w Hollywood.
W 2022 roku nikt nie ma już najmniejszych wątpliwości, że Tom Cruise jest gwarantem jakościowego kina akcji. Amerykański aktor słynie z wielkiego poświęcenia podczas prac nad swoimi rolami oraz wykonywania najniebezpieczniejszych i najbardziej szalonych popisów kaskaderskich. W trakcie nagrywania "Top Gun: Maverick" nie tylko sam nagrywał sceny w ekstremalnie trudnych warunkach, którym poddawani są piloci myśliwców, ale zadbał też o to, by jego młodsi koledzy byli równie dobrze wyszkoleni.
Ten autentyzm spotkał się z niezwykle ciepłym przyjęciem widzów i krytyków. Co z kolei wywindowało "Top Gun: Maverick" na czoło najbardziej dochodowych filmów roku. Do pobicia został już tylko "Doktor Strange w multiwersum obłędu", ale w tym tempie prawdopodobnie stanie się to w ciągu następnych tygodni. Nie brak analityków, których zdaniem Tom Cruise ma szansę po raz pierwszy w karierze przekroczyć granicę miliarda dolarów.
Tom Cruise już ma na rękach hit. "Top Gun: Maverick" zarobił więcej niż jakikolwiek inny film z udziałem tego aktora.
Jak poinformował portal Variety, "Top Gun: Maverick" przekroczył w piątek granicę 800 mln dolarów. Do tej pory najbardziej dochodowym tytułem Cruise'a (gdy nie weźmiemy pod uwagę inflacji) był "Mission: Impossible - Fallout" z wynikiem 791 mln. A przecież przed nami jeszcze sobota i niedziela, gdy "Top Gun: Maverick" dorzuci do swoich 806 mln dolarów kolejne wpływy z biletów. Wyprzedzenie filmu "Rain Man", którego skorygowany zarobek według obecnej wartości dolara wynosi 855 mln, jest już tylko kwestią czasu.
Wszystko to musi podwójnie cieszyć Toma Cruise'a, z którego w przeszłości wiele osób się naśmiewało. Kpiono z jego związków z Kościołem scjentologicznym, słynnego wywiadu dla Oprah Winfrey i rzekomo skrywanego homoseksualizmu. Średnie wyniki finansowe kilku filmów Cruise'a z poprzedniej dekady (chodzi m.in. o "Na skraju jutra", "Jack Reacher: Nigdy nie wracaj", "Mumię" i "Barry Seal: Król przemytu") sprawiły też, że część osób zaczęła powątpiewać w gwiazdorski status Amerykanina.
Olbrzymie dochody "Mission: Impossible - Fallout" i właśnie "Top Gun: Maverick" pokazują jednak dobitnie, jak przedwczesne były tamte opinie. Teraz pozostaje nam tylko czekać na premierę kolejnych dwóch części serii o niemożliwych misjach, które zapowiedziano na 2023 i 2024 rok. Trudno nie uznać ich za absolutnie gwarantowane hity.
Film "Mission: Impossible - Dead Reckoning" ma zadebiutować dokładnie 12 lipca 2023 roku.
Disney+ zadebiutował w Polsce. Tutaj kupisz go najtaniej.