George R. R. Martin ma problem z dokończeniem „Wichrów zimy”. W tym roku nie napisał ani strony
Fani "Gry o tron" nie będą zadowoleni. George R. R. Martin szczerze przyznaje, że ma problem z dokończeniem kultowej sagi. Praca nad kolejnym tomem z sagi "Pieśni Lodu i Ognia" utknęła i nie wiadomo, kiedy ujrzy koniec.
George R. R. Martin nie owija w bawełnę, przyznając, że od ponad roku nie może zdobyć się na skończenie "Wichrów zimy". Wszystko wskazuje więc na to, że perspektywa zakończenia przez Martina kultowej sagi wciąż mocno oddala się.
"Wichry zimy": praca nad kolejnym tomem "Pieśni Lodu i Ognia" utknęła w miejscu
Obecnie autor hitowego cyklu skoncentrowany jest przede wszystkim na serialowych projektach uniwersum "Gry o tron". Skupienie się na serialu spowodowało, iż wielu czytelników Martina może nie mieć już nadziei na to, że "Pieśń Lodu i Ognia" będzie miała zakończenie cyklu. Ten miał zamknąć się w dwóch kolejnych powieściach. Warto dodać, że przedostatnia odsłona cyklu "Wichry zimy" powstaje już od 2011 roku, kiedy to na księgarniane półki trafił "Taniec ze smokami".
Więcej o "Grze o tron" przeczytasz w Spider's Web:
Początkowo George R.R. Martin podkreślał, iż potrzebuje koło trzech lat na napisanie całej powieści. Książka nie była jednak gotowa na 2014 roku. Od tamtego momentu wciąż jest opóźniana, mimo że momentami mogło się wydawać, iż praca nad końcem przyspiesza. Tak się jednak nie stało.
George R. R. Martin szczerze o tym, że ma problem z dokończeniem książki.
Rok temu w grudniu pisarz podkreślił, że do tej pory napisał koło 1100-1200 stron książki, planując zamknięcie historii zaplanowanej na obecny tom w kolejnych 400-500 stronach. Jednak mało optymistyczną informacją jest ta, którą Martin szczerze zdradził swoim czytelnikom, podkreślając, że ma problem z dokończeniem książki. Pisarz powiedział niedawno, że "Wichry zimy" liczą aktualnie 1100 stron, czyli przez ostatni rok pisarz mógł nie napisać ani jednej strony. Możliwe, że mógł ją zwiększyć o maksymalnie kilkadziesiąt stron. Problem z dokończeniem książki sprawia, że fani mają coraz mniejsze zaufanie do pisarza.