Wiedźmin od Netfliksa - co już wiemy o serialu? Podsumowujemy zapowiedzi

Kolejna serialowa adaptacja sagi Wiedźmin nie bez powodu budzi obawy. Najpierw otrzymaliśmy zrealizowanego w Polsce potworka z Michałem Żebrowskim w roli głównej, a teraz licencję na serial wykupił Netflix. Problem w tym, że nie wszystko, czego ten serwis się dotknie, od razu zbiera Emmy i uznanie widzów.

Na szczęście strzępki informacji, jakie do nas dobiegają, nastrajają pozytywnie. Serial kręcić będzie Tomasz Bagiński, którego Platige Image zrobiło fenomenalne animowane intra i outra do gier z cyklu Wiedźmin od CD Projekt RED. Showrunnerką została zaś Lauren S. Hissrich, która wcześniej robiła The Defenders.

Tak naprawdę oprócz krótkiej zapowiedzi Netflix niewiele zdradza na temat nadchodzącej produkcji. Znacznie więcej do powiedzenia ma jednak osoba, która odpowiada za scenariusz, czyli Lauren S. Hissrich. Obiecywała już, że Wiedźmin spełni oczekiwania fanów książek i zdradziła, że napisała już scenariusz pilota.

Netflix planuje nakręcić sezon składający się z 8 odcinków, każdy ma trwać około godziny. Jak przekonuje Lauren S. Hissrich, dzięki temu uda się uniknąć dłużyzn w ciągu sezonu. Często za to krytykowane są seriale na licencji Marvela, przy których showrunnerka wcześniej pracowała.

To zależy w dużej mierze od przyjęcia i wyników debiutanckiej serii, ale showrunnerka ma najwyraźniej w planach przynajmniej kilka sezonów. W odpowiedzi na obawę, że skończy się po 3 latach, odpowiedziała prośbą, by dać im kredyt zaufania.

Showrunnerka napisała już scenariusz pilota i co jakiś czas udostępnia z niego urywki. Pozostałe odcinki istnieją tylko w jej głowie. Zaznacza też, że scenariusz będzie jeszcze zapewne kilka razy przepisywany, co jest zresztą normalną praktyką. Do zespołu dołączą też kolejni scenarzyści.

Zdecydowanie książek. Lauren S. Hissrich chwaliła się już dawno czytaniem sagi, a nie jest też tajemnicą, że Andrzej Sapkowski niezbyt przepada za produkcjami CD Projekt RED. Serial i gry traktowane są jak dwie adaptacje tego samego dzieła, które nie są bezpośrednio połączone. Nie wiadomo jednak, jak wiernie Wiedźmin od Netfliksa wykorzysta materiał źródłowy i czy akcja w serialu będzie prezentowana chronologicznie.

Serial nie będzie kręcony w Stanach Zjednoczonych, a we wschodniej Europie. Na pytanie, czy w Polsce, nie pada odpowiedź wprost - tylko podkreślenie, że nasz kraj leży geograficznie w tym regionie. Nie wybrano jeszcze dokładnych lokacji, ale mam nadzieję, że jeśli Wiedźmin zawita do kraju nad Wisłą, uda mi się w jakiś sposób dostać na plan zdjęciowy.

Nie. Netflix chce nakręcić od razu cały sezon.

Tego pewnie nie wiedzą nawet jego twórcy. Lauren S. Hissrich sugeruje, że można nastawiać się na premierę w 2020 roku… lub wcześniej. Prace idą dobrym tempem, ale twórczyni serialowego Wiedźmina przypomina, że jakość jest ważniejsza od szybkości.

Do tego jeszcze długa droga. Nawet jeśli serial Wiedźmin trafi do oferty serwisu już w 2019, to pierwsze sceny nakręcone zostaną pewnie najwcześniej pod koniec 2018 roku.

Andrzej Sapkowski jest wymieniany jako konsultant kreatywny. Co prawda autor odgrażał się, że nie chce mieć nic wspólnego z serialową adaptacją, ale ostatnio spotkał się z showrunnerką podczas jej wizyty w naszym kraju. O czym dokładnie rozmawiali, nie wiemy. Niewykluczone, że twórca Wiedźmina zmienił jednak zdanie i postanowił mimo wszystko pomóc.

Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, Lauren S. Hissrich przyjechała do Polski. Do jej dokładnej agendy dotrzeć się nie udało, ale udokumentowała swoją wycieczkę na Instagramie i Twitterze. Odwiedziła takie miasta jak Warszawa, Kraków i Rabsztyn. Spotkała się z Andrzejem Sapkowskim i przyglądała się słowiańskiej kulturze, której ducha w serialu oczekują fani. Pokochała pączki i koniecznie chce tu wrócić.

Prawda jest taka, że wiemy bardzo niewiele, ale i tak jestem pod wrażeniem, że Netflix pozwala swojemu pracownikowi zdradzać fanom takie szczegóły. Niemniej pewnych informacji showrunnerka zdradzić nie może - albo ze względu na umowy o poufności, albo ze względu na brak podjętych decyzji.

Nawet jeśli są już jakieś nazwiska brane pod uwagę, są objęte ścisłą tajemnicą. Wiemy natomiast, że na razie nie zostały jeszcze podpisane żadne umowy. Typowania się na tym etapie nie podejmuję, ale zupełnie bym się nie obraził, jakby jako Geralt z Rivii wystąpił Mads Mikkelsen, a tak jak aktora uwielbiam, to wolałbym, żeby Idris Elba pozostał przy Rolandzie.

Tutaj możemy tylko zgadywać. Showrunnerka na Twitterze zrobiła cały cykl krótkich opisów najważniejszych bohaterów sagi po zakończeniu lektury. Zapewne większość tych postaci prędzej czy później do serialu trafi, ale jak na razie potwierdzeni są tylko Geralt i… Płotka. W pierwszym sezonie zapewnie pojawią się też Jaskier (tu jeszcze nie mam swojego typu) i Yennefer (trzymam kciuki za Kristen Ritter!), ale to tylko moje przypuszczenia.

Nie wiadomo nic ponadto, że aktorzy zostaną zatrudnieni jeszcze przed zakończeniem prac nad scenariuszem pełnego sezonu.

PS Przyznam bez bicia, że Lauren S. Hissrich mnie kupiła, nazywając Jaskra Jaskrem, a nie Dandelionem. Używa też w anglojęzycznych tweetach polskich słówek, których nauczyła się podczas wizyty w Polsce.